Wyróżnia go również to, że model zarządzania jest w bardzo dużej mierze oparty na decyzjach komitetu inwestycyjnego. Jednak zalety te nie gwarantują uzyskiwania powtarzalnych oraz wyższych niż konkurenci stóp zwrotu.
Zarządzający, którymi są Artur Ratyński oraz wspierający go Bogdan Jacaszek (dyrektor Biura Zarządzania Aktywami), generalnie osiągali lepsze wyniki w okresach dobrej koniunktury na polskim rynku obligacji skarbowych. Przykładem są tu lata: 2010 i szczególnie 2012, kiedy to udało się zająć miejsce w czołówce. Natomiast w słabszych okresach, takich jak 2011 czy 2013 r., fundusz spadał na dół zestawień. Gdy zarządzanie jest aktywne, pomyłki nie są niczym niezwykłym. Jednak w przypadku KBC Papierów Dłużnych błędne decyzje utrzymywane były dotychczas zbyt długo. A ponieważ działo się to głównie podczas bessy na rynku, kapitał inwestorów jest wystawiany na spore ryzyko. I wyniki, tak jak w ubiegłym roku, okazują się rozczarowujące.
Głównym sposobem na uzyskiwanie przewagi konkurencyjnej ma być aktywne zarządzanie ryzykiem stopy procentowej. Na spotkaniach komitetu inwestycyjnego ustalana jest wspólna ocena rynku, po czym zarządzający dostosowuje portfel do podjętych decyzji. Artur Ratyński ma sporą autonomię. Długość okresu pozostającego do wykupu papierów (ma wpływ na ryzyko stopy procentowej) może wahać się od prawie zera do nawet 5,5 roku. Jednak tak elastyczne widełki były dotychczas wykorzystywane ze zmiennym szczęściem. Dobrym przykładem jest okres 2012–2013. Najpierw dzięki agresywnemu nastawieniu udało się bardzo dobrze wykorzystać hossę na rynku polskich papierów rządowych. Wynik na koniec 2012 r. był o ponad 3,4 pkt proc. wyższy od średniego w grupie. W kolejnych 12 miesiącach polityka inwestycyjna się nie zmieniła pomimo znacznego spadku cen polskich obligacji. W rezultacie nadwyżka nad konkurencją z poprzedniego roku została prawie w całości roztrwoniona i w zestawieniu stóp zwrotu za 2013 r. fundusz spadł na przedostatnie miejsce. Wyniki za pełne lata kalendarzowe były dotychczas bardzo zmienne (zmienność jednostki należy do najwyższych w grupie). Natomiast w długim terminie stopy zwrotu nie różnią się istotnie od średniej w grupie.
W nieskarbowej części portfela relatywnie wysoki udział (do 10 proc.) mają papiery komunalne; od wielu lat jest to wizytówka funduszy dłużnych z oferty KBC TFI. Wadą tego typu papierów są długie terminy do wykupu oraz bardzo niska płynność, natomiast zaletą stosunkowo wysoka rentowność. Poza tym w portfelu dominują papiery firm z sektora finansowego (w tym certyfikaty depozytowe). Uzupełnieniem są bardziej rentowne obligacje deweloperów: Ghelamco Invest (obecnie zapewniają 8,99 proc. w skali roku) czy Polnord (6,7 proc.). W sumie rentowność takiego portfela nieskarbowego wynosi ok. 4,9 proc. w skali roku, co daje funduszowi pozycję w środku stawki. Ta część portfela, oprócz niezłej zyskowności, ma jeszcze jedną zaletę: ponieważ większość składników wyceniana jest metodą liniową, wpływa to korzystnie na zmienność jednostki.