Wciąż najpopularniejszą formą lokowania nadwyżek finansowych są depozyty bankowe. Według stanu na koniec stycznia 2014 r. wartość wkładów w bankach wynosiła prawie 192 mld zł. W porównaniu z grudniem 2012 r. oznacza to spadek o blisko 7 proc. Ale mimo wszystko trzeba przyznać, że klientów nie bardzo zraża niskie oprocentowanie lokat. Wszyscy, którzy chcą bezpiecznie lokować nadwyżki finansowe, na ogół w pierwszej kolejności myślą o bankach.
Tymczasem prawie tak samo bezpieczną, a nierzadko zyskowniejszą formą deponowania nadwyżek są fundusze otwarte inwestujące na rynku pieniężnym czy na rynku obligacji skarbowych. Ma je w ofercie prawie każde TFI. Zapewniają one wysoką płynność. Jednostki funduszy można spieniężyć w zasadzie w dowolnym terminie. Na zwrot środków czeka się maksymalnie kilka dni.
Wysokie progi
Tylko w ciągu ostatniego roku powstało sześć funduszy pieniężnych. Połowa z nich to fundusze z wysoką pierwszą wpłatą. Wymagane jest przelanie przynajmniej 160 tys. zł.
W sumie tego typu funduszy przeznaczonych dla firm oraz dla osób zamożnych jest na rynku prawie 40. Bariera umożliwiająca rozpoczęcie inwestycji jest tam ustalona na poziomie od 50 tys. do 2 mln zł.
Czy fundusze tworzone dla najbardziej zamożnych klientów, w tym dla firm, mają lepsze wyniki niż te dostępne dla przeciętnego klienta? Otóż niekoniecznie.