Jest jeden wyjątek, to książka pt. „Digital disruption", napisana przez doświadczonego, wieloletniego konsultanta firmy Forrester Jamesa McQuiveya, którą wydał Amazon Publishing. Autor książki spędził ponad dekadę, pomagając wielkim firmom przełamać bariery, które hamowały ich innowacyjność. A obecnie pokazuje, jak wykorzystać rewolucję w technologiach internetowych, mobilnych i społecznościowych, żeby uzyskać przewagę nad konkurencją. Uważam, że prezesi wielu polskich firm powinni sięgnąć po tę książkę. Dlaczego?
Po pierwsze, autor pokazuje, że nie mamy już do czynienia z produktem czy usługą, jak kiedyś, ale obecnie dostępne technologie stworzyły nowy byt, czyli „doznania związane z produktem". Na przykład kiedyś kobieta kupowała buty czy suknię, bo spodobała jej się podczas zakupów. Teraz firma FaceCake oferuje klientom, którzy mają konsolę Xbox Kinect, nowe doznania. Można stanąć w domu przed telewizorem i cyfrowo „się ubrać", zobaczyć jak się wygląda w sukience, jak sukienka układa się w ruchu, jak się komponuje z detalami, torebką, butami, kolczykami. Nie wychodząc z domu, bardzo realistycznie.
Książka pokazuje też, jak mała kilkuosobowa firma może dokonać rewolucji w sektorze zdominowanym przez gigantów. Tak właśnie powstał serwis LooseIt, który skutecznie pomaga ludziom na całym świecie zrzucić zbędne kilogramy za pomocą smartfona, tworząc spersonalizowane plany oraz oferując mechanizmy wzajemnego wspierania się i wymiany doświadczeń. Z serwisu korzysta już 17 mln klientów z dobrym skutkiem.
Najlepsi nie czekają, aż klienci sami zgłoszą swoje nowe potrzeby, ale sami poszukują nowych możliwości, nieustannie dokonują „innowacji w możliwym sąsiedztwie produktu", oferują nowe możliwości klientom i wdrażają to, co się sprawdziło. Właściwe pytanie brzmi, jak możemy zaspokoić jedno z czterech dążeń każdego konsumenta: komfortu, bycia razem, różnorodności i wyjątkowości oraz jak robić to szybciej niż inni. Ci, którzy to potrafią, odnoszą sukcesy rynkowe.