Co prawda, w porównaniu do 2004 roku liczba kradzieży samochodów w roku ubiegłym spadła o 62 proc., ale i tak sięgnęła ponad 14 tysięcy. Jak wynika z opracowania Komendy Główną Policji, zorganizowane grupy przestępcze w ubiegłym roku najczęściej brały na cel auta najbardziej popularne w naszym kraju - Volkswageny Golfy i Passaty oraz Audi A4 i A6.
W poszczególnych województwach złodzieje specjalizują się w konkretnych markach. Przykładowo w Warszawie i jej okolicach, gdzie doszło do największej ilości kradzieży (3222 zgłoszenia), najczęściej kradziono Toyoty. Natomiast w Łodzi, ofiarami złodziei padały głównie Volkswageny i - co ciekawe – Fiaty Panda.
W przypadku kradzieży auta, jedynym skutecznym sposobem na zabezpieczenie się przed stratą finansową jest wykupienie polisy autocasco.
- Wbrew pozorom, dodatkowe ubezpieczenie nie musi być drogie. Nawet jeśli kierowca nigdy wcześniej nie posiadał ubezpieczenia AC, ale ma np. zniżki na OC za bezszkodową jazdę, w niektórych towarzystwach przejdą one z OC na AC – mówi doradca CUK Ubezpieczenia, Grzegorz Wróblewski.
Z analizy polis autocasco przeprowadzonej przez CUK Ubezpieczenia, wynika, że ceny takiego samego AC w różnych towarzystwach mogą różnić się blisko o 2 tysiące złotych. CUK porównał stawki dla 40-letniego kierowcy, posiadającego prawo jady od 15 lat, bezszkodową historię, kupującego AC od 4 lat. Różnice w zależności od ubezpieczyciela występują we wszystkich miastach. Przykładowo ubezpieczenie AC wykupione dla Volkswagena Golfa w Warszawie może kosztować 1574 zł, bądź 721 zł. Kierowcy Passatów mogą zaoszczędzić 1171 zł (ceny wahają się w granicach od 1657 zł do 2828 zł). Kierowcy Audi na porównywaniu stawek u poszczególnych ubezpieczycieli mogą zyskać najwięcej, bo na najtańszej ofercie zyskują w porównaniu do najdroższej 1626 zł w przypadku ubezpieczania modelu A4 i aż 1934 zł dla modelu A6. Z kolei stawki AC dla Toyoty Corolli wahają się od 1948 zł do 998 zł, co daje 950 zł różnicy.