Funduszowe bestsellery pierwszego kwartału

Od początku roku największym zainteresowaniem klientów TFI cieszą się portfele oparte na najmniej ryzykownych strategiach. W kolejnych miesiącach może być podobnie.

Publikacja: 13.04.2016 21:00

Funduszowe bestsellery pierwszego kwartału

Foto: Archiwum

Listę dziesięciu najlepiej sprzedających się funduszy inwestycyjnych I kwartału otwiera portfel obligacji korporacyjnych UniWIBD Plus, do którego wpłacono o 295 mln zł więcej, niż z niego wypłacono. Top 10 zamyka również mały ryzykowny fundusz – gotówkowy i pieniężny NN (L) Depozytowy, ze sprzedażą netto rzędu 127 mln zł. Pomiędzy nimi znalazł się tylko jeden produkt, który Analizy Online określają jako „akcji polskich" – Altus FIZ Aktywnej Alokacji Spółek Dywidendowych – z napływem 177 mln zł netto.

Na upartego do grona funduszy dających pewną ekspozycję na giełdę można też zaliczyć inwestujący według strategii absolutnej stopy zwrotu Raiffeisen Aktywnego Inwestowania, również zarządzany przez Altusa – w jego przypadku sprzedaż wynosi 157 mln zł netto.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Generalnie jednak osiem na dziesięć najpopularniejszych funduszy I kwartału to bezpieczne portfele gotówkowe i pieniężne oraz obligacji korporacyjnych.

Ich zarządzający są przekonani, że również w II kwartale uda im się przyciągnąć pieniądze. – Spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach wciąż będziemy obserwować spore zainteresowanie klientów, szczególnie instytucjonalnych, UniWIBID Plus, choć trudno stwierdzić, na jakim dokładnie poziomie będą napływy netto – przyznaje Marek Warmuz, zarządzający Union Investment TFI.

Kolejny dobry okres wróży Pioneer Gotówkowemu Piotr Szulec, dyrektor komunikacji inwestycyjnej Pioneera. – Pioneer Gotówkowy to jeden z najbezpieczniejszych produktów w naszej ofercie i obecnie jedyny na rynku (w kategorii gotówkowych i pieniężnych według Analiz Online), który nie odnotował w ostatnich pięciu latach straty w okresie miesięcznym. To wszystko sprawia, że cieszy się dużym zainteresowaniem klientów, szczególnie tych będących jednocześnie klientami Banku Pekao – podaje Szulec.

„Alternatywa dla lokaty" to sformułowanie, które sprzedawcy funduszy i w konsekwencji również zarządzający odmieniają teraz przez wszystkie przypadki. – Pioneer Gotówkowy stanowi naturalną alternatywę dla depozytów bankowych, stąd w dobie rekordowo niskich stóp procentowych i niskiego oprocentowania lokat jest produktem, który proponujemy jako produkt pierwszego wyboru dla klientów bankowych – przyznaje Szulec.

– Banki już nie walczą o klientów oprocentowaniem depozytów, a firmy muszą przecież jakoś lokować nadwyżki płynnościowe - podkreśla Warmuz. – W tej chwili UniWIBID Plus przynosi lepszą stopę zwrotu niż lokaty, stąd jego spora popularność. Oczywiście tego typu produkt nie jest do końca alternatywą dla lokaty, inwestycja wiąże się z ryzykiem kredytowym, ewentualną niewypłacalnością emitentów obligacji trafiających do portfela, o czym należy pamiętać przy inwestowaniu – przestrzega zarządzający Union Investment TFI.

Dywidendy jak magnes

Poszukiwanie alternatywy dla lokat nie pcha inwestorów wyłącznie ku bezpiecznym funduszom, ale również ku akcjom. – Dlaczego Altus FIZ Aktywnej Alokacji Spółek Dywidendowych tak dobrze się ostatnio sprzedaje? Generalnie większość naszych funduszy dobrze się teraz sprzedaje, bo mają niezłe stopy zwrotu. Akurat „dywidendowy" na ich tle wyróżnia się właśnie słowem „dywidendowy" w nazwie – przy stopach zwrotu z depozytów nieprzekraczających 2 proc. i współczynnikach dywidendy wyższych niż 5 proc. w wielu dobrej jakości firmach dywidendy działają na inwestorów jak magnes. Poza tym nawiązaliśmy współpracę z kilkoma nowymi dystrybutorami, którym zarekomendowaliśmy ten fundusz z grupy strategii dających ekspozycję na rynek akcji – tłumaczy Tomasz Gaszyński, zarządzający w Altus TFI.

Najpopularniejszy fundusz akcji pierwszego kwartału inwestuje w polskie spółki wypłacające dywidendy. Zarówno w firmy, których stopa dywidendy wynosi 2–3 proc., jak i takie, które płacą 5–8 proc. – Podstawowym kryterium doboru spółek do portfela nie jest wartość dywidendy, tylko stabilność biznesu, a więc powtarzalność wypłacanych dywidend. Do tego dokładamy aktywną alokację: kiedy jest drogo, zmniejszamy udział akcji w portfelu, kiedy jest tanio – zwiększamy – opowiada Gaszyński.

Daleko do masy krytycznej

Nadmiar popularności może jednak być kłopotem dla zarządzających, szczególnie dla tych, którzy odpowiadają za fundusze polskich obligacji przedsiębiorstw. Bezpiecznych i jednocześnie nieźle oprocentowanych emisji papierów korporacyjnych jest stosunkowo niewiele. – Mamy doświadczenie w zarządzaniu dużymi funduszami, dlatego spore napływy do UniWIBID Plus nie są dla nas problemem – uspokaja Warmuz. – Można sobie wyobrazić, że w przyszłości aktywa funduszu osiągną taką wartość, że trudno będzie zbudować zdywersyfikowany portfel w oparciu wyłącznie o polskie obligacje korporacyjne i komunalne (fundusz w niewielkim zakresie inwestuje za granicą). Na szczęście do takiej masy krytycznej jeszcze daleko – dodaje.

Więcej w czwartkowym „Parkiecie".

Listę dziesięciu najlepiej sprzedających się funduszy inwestycyjnych I kwartału otwiera portfel obligacji korporacyjnych UniWIBD Plus, do którego wpłacono o 295 mln zł więcej, niż z niego wypłacono. Top 10 zamyka również mały ryzykowny fundusz – gotówkowy i pieniężny NN (L) Depozytowy, ze sprzedażą netto rzędu 127 mln zł. Pomiędzy nimi znalazł się tylko jeden produkt, który Analizy Online określają jako „akcji polskich" – Altus FIZ Aktywnej Alokacji Spółek Dywidendowych – z napływem 177 mln zł netto.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy