Szwankuje przekaz informacji

Połączenie PEKAO z BHP najszybciej udało się zmienić oznakowanie placówek – wystarczył na to weekend. Z przejęciem klientów jest znacznie więcej problemów

Publikacja: 27.02.2008 18:16

Szwankuje przekaz informacji

Foto: Rzeczpospolita

Z sygnałów, jakie otrzymujemy od czytelników, wiemy, że fuzja Pekao SA i BPH nie przebiega bezproblemowo. Dla wielu klientów jej skutki okazały się dokuczliwe. Poczuli się nieprzyjemnie zaskoczeni działaniami Pekao SA lub przynajmniej zdezorientowani. Dlatego poprosiliśmy bank o wyjaśnienia.

W rozmowie z „Rz” rzecznik Pekao SA złożył w imieniu swojej firmy kilka ważnych deklaracji. Obiecał m.in. uproszczone procedury przenoszenia klientów omyłkowo przypisanych do niewłaściwego oddziału banku, ekspresowy tryb wydawania kart płatniczych osobom, do których z różnych powodów nie dotarła pierwsza przesyłka czy wreszcie nadzwyczajne ułatwienia dla najbardziej poszkodowanych, a więc tych klientów, którzy w terminie złożyli oświadczenie o chęci pozostania w BPH, ale i tak omyłkowo zostali przeniesieni do banku spod znaku żubra.

Rzecznika i cały bank trzymamy za słowo, a czytelników prosimy o sygnały, gdyby praktyka, z jaką zetkną się w swoim oddziale, odbiegała od tych deklaracji.

W ostatnich latach w Polsce banki łączyły się już kilka razy, ale nigdy nie dotyczyło to dwóch tak dużych instytucji. Już samo to pokazuje skalę trudności. Trzeba pamiętać, że jednocześnie odbywały się dwie operacje: podział BPH i przyłączenie wyodrębnionej części banku do Pekao. W dodatku do momentu formalnego połączenia obu banków Pekao nie miało możliwości komunikowania się z przejmowanymi klientami BPH, bo nie dysponowało ich bazą adresową.

Ilość informacji, jakie przewinęły się w mediach na temat największej fuzji w polskiej bankowości, mogła powodować wrażenie, że na jej temat powiedziano dokładnie wszystko. Takie poczucie jest jednak złudne. Owszem, mówiło się wiele o sporach politycznych towarzyszących fuzji, o kluczu, według którego miał przebiegać podział BPH, natomiast stosunkowo najmniej o praktycznych konsekwencjach, jakie ta operacja będzie miała dla klientów.

Dziś wiemy, że ten temat nie był wystarczająco nagłośniony. Pekao SA broni się, tłumacząc, że klienci o wszystkim byli informowani, na bieżąco otrzymywali korespondencję wyjaśniającą praktyczne aspekty połączenia i bank nie może odpowiadać za to, że ktoś takiej korespondencji nie przeczytał.

To prawda, trudno winić bank za to, że pewna grupa klientów nie zadała sobie trudu, by przeczytać przesłane pocztą dokumenty. Przyznajemy, operacja jednoczesnego dzielenia i łączenia banków jest nadzwyczaj skomplikowana. Można mieć jednak duże zastrzeżenia do tego, że bank zdecydował się jedynie na standardowe metody komunikacji z klientami w niestandardowej sytuacji, która jak żadna inna wymagała pomysłowych, nieszablonowych rozwiązań. Także procedury, na które zdecydował się bank, z perspektywy czasu nie wydają się najszczęśliwsze.

Na początku grudnia 2007 roku 285 oddziałów BPH zostało włączonych do Pekao SA. Wszyscy klienci tych placówek (ci, którzy mieli tam rachunek, podpisali umowę kredytową bądź np. złożyli wniosek o kartę kredytową) stali się automatycznie klientami banku z żubrem (zgodnie z prawem ich zgoda nie była potrzebna), o ile do 29 listopada nie złożyli pisemnego wniosku, że nie chcą być przeniesieni. Ci, którzy pozostali w BPH, niedługo też staną się klientami innego banku, ponieważ BPH zostanie przejęty przez amerykański GE Money.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy