Atutami Polski jest duża dostępność dobrze wykształconej kadry, znajomość języków obcych, silne środki akademickie. Dzięki temu możemy skutecznie konkurować z innymi krajami regionu o inwestycje wykorzystujące wysoko rozwinięte technologie. Polska już staje się europejskim centrum nowoczesnych usług, zwłaszcza finansowo-księgowych. Teraz jednak przychodzi kolej na nowy segment: usługi oparte na zarządzaniu wiedzą, czyli Knowledge Process Outsourcing (KPO). Mogą to być np. usługi prawne, usługi wsparcia sporów patentowych itd. Przykładem jest planowany przez McKinsey ośrodek Badawczo-Rozwojowy Wiedzy, który firma chce otworzyć we Wrocławiu. Będzie zatrudniał wykwalifikowanych analityków, którzy mają świadczyć usługi na rzecz konsultantów i specjalistów McKinsey w innych krajach.

Według Roberta Segesa z Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, inwestycje KPO będzie wyróżniał jeszcze wyższy poziom umiejętności pracowników niż w przypadku projektów BPO, gdzie liczą się przede wszystkim koszty. - Będą to raczej małe projekty, niszowe, nie przynoszące tak znacznej ilości nowych miejsc pracy jak BPO. Ale zyski i wartość tego rynku będzie relatywnie wyższa - twierdzi Seges. Rynek ten będzie się dynamicznie rozwijał. Szacuje się, że jeśli na świecie wartość tego typu przedsięwzięć w latach 2006-2007 wynosiła 4,5-5 mld dol., to w latach 2011-2012 wyniesie ok. 17 mld dol. Z kolei zatrudnienie w sektorze KPO powinno wzrosnąć odpowiednio ze 106 tys. do 350 tys. osób.

Na razie większość tego rynku zagarnęły Indie. Inwestycje tego typu będą przyciągać także Czechy, Chiny czy Egipt. Aby Polska stała się w tym gronie bardziej konkurencyjna, konieczne są działania wspierające m.in. rozwój infrastruktury technicznej i taniego internetu. Potrzebny może być także system ekonomicznych zachęt dla przedsięwzięć KPO, co byłoby zadaniem dla rządu.