"W ubiegłym roku rynek rósł na fali nadziei na poprawę w gospodarce. Obecnie wzrosty cen akcji spółek będą miały związek głównie z czynnikami fundamentalnymi, a więc zdolnością firm do poprawy swoich wyników finansowych. To będzie przyzwoity rok, na pewno nie tak spektakularny pod względem stóp zwrotu jak 2009" - powiedziała dziennikarzom we wtorek członek zarządu ING OFE Ewa Radkowska-Świętoń.
Dodała, że czynniki makroekonomiczne również sprzyjają inwestycjom w akcje - gospodarka znajduje się w fazie ożywienia, a stopy procentowe pozostają na niskich poziomach.
"Największą niewiadomą jest natomiast tempo wycofywania się banków centralnych i rządów z polityki 'łatwego' pieniądza. Wzrosty na GPW osłabić mogą również zapowiedziane duże oferty prywatyzacyjne. Inwestorzy mogą gromadzić na nie kapitał. Jednak, z drugiej strony, pojawianie się bardzo dużych firm z nowych branż może skusić zachodnich inwestorów - powiedziała Radkowska-Świętoń.
Dobre perspektywy w tym roku mają przed sobą sektory: detaliczny, przemysłowy - w tym producenci paliw - oraz banki.
"Spodziewamy się umiarkowanego wzrostu sprzedaży detalicznej w tym roku. Spółki detaliczne przeprowadziły restrukturyzację kosztową, a wzmocnienie złotego wpłynie na niższe ceny towarów i czynsze. Firmy przemysłowe osiągną wysoką dźwignię operacyjną dzięki niskiemu wykorzystaniu mocy, a także poprawią przepływy pieniężne. Z kolei banki podniosą rentowność aktywów, zanotują spadek kosztów finansowania i będą miały mniejsze odpisy na ryzyko kredytowe" - wylicza członek zarządu ING OFE.