W połowie listopada minęły dwa miesiące od odpowiedzi polskiego rządu na opinię Komisji Europejskiej dotyczącą ustawy o szczególnych uprawnieniach Skarbu Państwa w spółkach strategicznych, czyli o tzw. złotej akcji albo złotym wecie. Bruksela zarzucała Polsce, że przepisy naruszają swobodę przepływu kapitału i przedsiębiorczości. Ministerstwo Skarbu pod kierownictwem Wojciecha Jasińskiego podtrzymało dotychczasowe stanowisko, że ustawa jest zgodna z prawem wspólnotowym, wnioskując o niepodejmowanie przez KE dalszych kroków prawnych.
Co teraz zrobią następcy Jasińskiego i co grozi Polsce? Teoretycznie Komisja może w każdej chwili skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. – Jednak docierają do nas informacje, z których wynikałoby, że Komisja zamierza się na razie powstrzymać od działania, przyglądając się planom nowego rządu – mówi „Rz” wiceminister skarbu Michał Chyczewski, odpowiadający w resorcie m.in. za sprawy europejskie. – Obowiązującą ustawę projektowano, starając się zachować zgodność z prawem unijnym. Komisja kwestionuje ją w odniesieniu do niektórych sektorów, gdzie obowiązywać ma złote weto, jak telekomy, koleje, sektor wydobycia i przetwórstwa miedzi. Nie jest już jednak tak rygorystyczna, gdy chodzi o bezpieczeństwo energetyczne – mówi Chyczewski
Zdaniem wiceministra, nawet gdyby ustawą zajął się ETS, nie mamy powodów do dramatyzowania. – Niewykluczone, że gdyby rząd zechciał wykorzystać w praktyce prawo złotego weta, prędzej czy później ustawa i tak mogłaby trafić przed Trybunał na wniosek udziałowców którejś ze spółek. Teraz istnieje całkiem spore prawdopodobieństwo, że przynajmniej częściowo Polska mogłaby obronić ustawę, gwarantując tym samym skuteczność ewentualnych działań podejmowanych na jej podstawie. Nawet jeżeli ustawa nie jest najlepsza, to na przykład w przypadku sektora energetycznego gwarantuje faktycznie ochronę strategicznych interesów państwa. Dopóki nie zostanie wypracowane nowe rozwiązanie, warto jej bronić. Wierzę, że kompromis z Komisją Europejską jest możliwy – mówi Chyczewski, dodając, że w ewentualnych rozmowach z Komisją ministerstwo będzie bronić ustawy „co do jej zasady”. Niewykluczone, że efektem tych rozmów będzie krótsza niż dotąd lista spółek objętych złotym wetem.
Komisja Europejska wygrała do tej pory procesy o złotą akcję z Francją, Hiszpanią, Portugalią i Niemcami. Przegrała tylko raz – w sprawie udziałów belgijskiego skarbu w spółce dystrybucji gazu (Société de Distribution du Gaz). ETS przyznał, że choć naruszono swobodę przepływu kapitału, to specjalna pozycja państwa w SDG pozwala na realizację tzw. interesu publicznego, czyli zapewnienie ciągłych dostaw gazu.
Resort skarbu zapowiada też nowelizację ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji. – Projekt nowelizacji przepisów o nadzorze właścicielskim przygotowany przez rząd PiS w 80 proc. zawiera złe rozwiązania – mówi Michał Chyczewski. – Gdyby wszedł w życie, zadziałałby jak ustawa antyprywatyzacyjna, bo definiował wiele sektorów gospodarki, których prywatyzację mogła zablokować jednym rozporządzeniem Rada Ministrów.