Jeszcze niedawno rachunki oszczędnościowe, pozwalające w miarę elastycznie dysponować środkami i zapewniające odsetki na przyzwoitym poziomie, miało w ofercie tylko klika banków. Dziś na palcach jednej ręki można policzyć te, które jeszcze nie zaproponowały klientom takiego produktu.
Typowy rachunek oszczędnościowy jest prowadzony bez stałej opłaty miesięcznej. Klient może wpłacać pieniądze w dowolnym czasie i bez żadnych ograniczeń. Nieco trudniejsze jest ich wycofanie. Za darmo można podjąć lub przelać pieniądze tylko raz w miesiącu, natomiast za każdą kolejną operację trzeba już zapłacić, najczęściej od 5 do 10 zł.
Przy ocenie rachunków oszczędnościowych podstawowym kryterium jest ich oprocentowanie. Najwyższa stawka, jaka pojawia się w cennikach, to 5,3 proc. w skali roku w Toyota Banku. Oferta ta ma jednak kilka słabych stron. Po pierwsze, jest to bank wyłącznie internetowy, co nie każdemu musi odpowiadać. Po drugie, by korzystać z rachunku oszczędnościowego, trzeba założyć także ROR, na szczęście bezpłatny. Wreszcie niezbyt korzystny jest sposób naliczania odsetek.
Najwyższa stawka, czyli wspomniane 5,3 proc., jest stosowana tylko do nadwyżki ponad 20 tys. zł. Oszczędności poniżej tej kwoty przynoszą mniejsze odsetki. Na przykład w pierwszym progu, poniżej 2 tys. zł, obowiązuje stawka w wysokości tylko 3,6 proc., a w drugim progu – między 2 tys.
z 5 tys. zł – 4,6 proc. W efekcie osoba, która zdeponowała na rachunku np. 5 tys. zł, korzysta z oprocentowania 4,2 proc. w skali roku, a przy saldzie 30 tys. zł faktyczne oprocentowanie wynosi nieco poniżej 5 proc.Toyota Bank umożliwia bezpłatne wycofanie środków z rachunku oszczędnościowego trzy razy w miesiącu, wprowadził jednak dziwne ograniczenie. Za pomocą każdego kanału dostępu (Internet, telefon, SMS) można wykonać tylko jedną taką operację. Kolejne kosztują po 9 zł.