Kompromis atomowy na Litwie

Szansa na budowę elektrowni w Ignalinie. Litwini w styczniu mogą utworzyć spółkę, która ma zdobyć pieniądze na elektrownię atomową i nowe połączenia z Polską i Szwecją. Bez niej nie ruszą negocjacje z krajami zainteresowanymi inwestycjami

Publikacja: 31.12.2007 02:43

Rząd w Wilnie przesłał do litewskiego parlamentu w sobotę dokument, w którym szczegółowo określono model spółki, jaka pełnić będzie rolę narodowego inwestora w kluczowych międzynarodowych inwestycjach energetycznych. Dlatego też konieczne są poprawki do ustawy o elektrowni atomowej, która jest też na liście tych inwestycji.

Rząd liczy, że jak najszybciej – w trybie nadzwyczajnym – posłowie zaakceptują dokumenty. A wówczas, jeszcze w styczniu, Litwa mogłaby rozpocząć konkretne negocjacje z Polską, Łotwą i Estonią, przede wszystkim dotyczące wspólnego projektu budowy elektrowni w Ignalinie. Choć budowa powinna rozpocząć się jak najszybciej, bo kolejny reaktor w ignalińskim zakładzie zostanie zamknięty za dwa lata, to negocjacje z zagranicznymi partnerami odsuwano w czasie.

Powód opóźnień to trwający spór między władzami Litwy a prywatną firmą NDX Energia, do której należy część sieci energetycznej tego kraju (VST, czyli Zachodnie Sieci Rozdzielcze).

5 – 6 mld euro na tyle szacuje się koszt budowy nowych bloków w elektrowni w Ignalinie

Rząd chciał, by spółka mająca pełnić rolę narodowego inwestora powstała na bazie państwowej firmy Lietuvos Energia, ale szefowie NDX Energia żądali powołania niezależnego podmiotu, w którym każdy z udziałowców objąłby pakiet akcji. Ostatecznie – po trwających ponad miesiąc rozmowach – właśnie ta koncepcja zwyciężyła. Najpewniej już w styczniu powstanie nowa spółka, w której państwo będzie miało 61,7 proc. udziałów, a NDX Energia – 38,3 proc. Skarb Państwa reprezentować będą dwie firmy: Lietuvos Energia i RST (Wschodnie Sieci Rozdzielcze). Stąd też konieczność nowelizacji ustawy.

Spółka inwestycyjna o nazwie Leo LT (Lithuanian Electricity Organisation) ma być największym przedsiębiorstwem na Litwie z udziałem kapitału państwowego i prywatnego. Jej kapitał zakładowy ma wynosić 5 mld litów (prawie 1,5 mld euro). Najpewniej Leo LT będzie reprezentować Litwę zarówno przy budowie nowych bloków w elektrowni w Ignalinie, których koszt szacuje się na 5 – 6 mld euro, jak i przy projekcie tzw. mostu energetycznego z Polską (za około 300 mln euro) oraz ze Szwecją. Wszystkie te inwestycje służą jednemu celowi: mają zapewnić trzem krajom nadbałtyckim dostawy energii elektrycznej spoza Rosji. Dotychczas rolę eksportera energii dla swoich sąsiadów pełniła Litwa, właśnie dzięki elektrowni w Ignalinie. Wraz z zamknięciem drugiego reaktora w tym zakładzie zmuszona będzie sama do importu energii, i to właśnie z Rosji. Najbardziej skomplikowane negocjacje dotyczyć będą elektrowni w Ignalinie, nie tylko ze względu na udział (oprócz litewskiego) jeszcze trzech partnerów – z Polski, Łotwy i Estonii. Najtrudniej będzie podzielić udziały w tym przedsięwzięciu. Nie wiadomo, czy władze Litwy zgodzą się, by każdy z uczestników inwestycji miał równy pakiet, czy też będą domagać się przewagi swojej firmy.

Nie ma też pewności, jaką pozycję zajmie strona polska. Poprzedni nasz rząd chciał mieć gwarancje, że Polska Grupa Energetyczna (reprezentująca nasz kraj w tym projekcie) otrzyma dostęp do 1,6 tys. megawatów mocy elektrowni w Ignalinie. Nie wiadomo, czy obecny minister gospodarki Waldemar Pawlak podtrzyma to stanowisko. Nie było go w niedawnej delegacji premiera Donalda Tuska na Litwie. Wstępnie planuje się, że elektrownia będzie miała moc 3,2 – 3,4 tys. megawatów.

Rząd w Wilnie przesłał do litewskiego parlamentu w sobotę dokument, w którym szczegółowo określono model spółki, jaka pełnić będzie rolę narodowego inwestora w kluczowych międzynarodowych inwestycjach energetycznych. Dlatego też konieczne są poprawki do ustawy o elektrowni atomowej, która jest też na liście tych inwestycji.

Rząd liczy, że jak najszybciej – w trybie nadzwyczajnym – posłowie zaakceptują dokumenty. A wówczas, jeszcze w styczniu, Litwa mogłaby rozpocząć konkretne negocjacje z Polską, Łotwą i Estonią, przede wszystkim dotyczące wspólnego projektu budowy elektrowni w Ignalinie. Choć budowa powinna rozpocząć się jak najszybciej, bo kolejny reaktor w ignalińskim zakładzie zostanie zamknięty za dwa lata, to negocjacje z zagranicznymi partnerami odsuwano w czasie.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy