Rząd w Wilnie przesłał do litewskiego parlamentu w sobotę dokument, w którym szczegółowo określono model spółki, jaka pełnić będzie rolę narodowego inwestora w kluczowych międzynarodowych inwestycjach energetycznych. Dlatego też konieczne są poprawki do ustawy o elektrowni atomowej, która jest też na liście tych inwestycji.
Rząd liczy, że jak najszybciej – w trybie nadzwyczajnym – posłowie zaakceptują dokumenty. A wówczas, jeszcze w styczniu, Litwa mogłaby rozpocząć konkretne negocjacje z Polską, Łotwą i Estonią, przede wszystkim dotyczące wspólnego projektu budowy elektrowni w Ignalinie. Choć budowa powinna rozpocząć się jak najszybciej, bo kolejny reaktor w ignalińskim zakładzie zostanie zamknięty za dwa lata, to negocjacje z zagranicznymi partnerami odsuwano w czasie.
Powód opóźnień to trwający spór między władzami Litwy a prywatną firmą NDX Energia, do której należy część sieci energetycznej tego kraju (VST, czyli Zachodnie Sieci Rozdzielcze).
5 – 6 mld euro na tyle szacuje się koszt budowy nowych bloków w elektrowni w Ignalinie
Rząd chciał, by spółka mająca pełnić rolę narodowego inwestora powstała na bazie państwowej firmy Lietuvos Energia, ale szefowie NDX Energia żądali powołania niezależnego podmiotu, w którym każdy z udziałowców objąłby pakiet akcji. Ostatecznie – po trwających ponad miesiąc rozmowach – właśnie ta koncepcja zwyciężyła. Najpewniej już w styczniu powstanie nowa spółka, w której państwo będzie miało 61,7 proc. udziałów, a NDX Energia – 38,3 proc. Skarb Państwa reprezentować będą dwie firmy: Lietuvos Energia i RST (Wschodnie Sieci Rozdzielcze). Stąd też konieczność nowelizacji ustawy.