Taką otwartość można mierzyć relacją sumy eksportu oraz importu do PKB. Z tego punktu widzenia naszą gospodarkę można wprawdzie uznać nie za aż tak otwartą jak na przykład małe ,,tygrysy” azjatyckie, ale nie aż tak zamkniętą jak Brazylia czy USA. Zastanawiając się nad tym, jakiego typu związki występują między wahaniami kursu złotego a wahaniami notowań kursów akcji na GPW, można wysunąć dwie alternatywne hipotezy.
Pierwsza mówi, że zwyżkom na rynku akcji sprzyjać powinno umocnienie złotego, gdyż może to być objawem napływu kapitału zagranicznego na polski rynek, także na rynek akcji. Hipoteza druga zakłada, że hossie na GPW powinno sprzyjać raczej osłabienie kursu złotego, gdyż poprawia ono rentowność eksportu, wpływając pozytywnie na dynamikę PKB, a w konsekwencji na wyniki spółek.
Która z tych hipotez jest bliższa prawdy?
Doświadczenie pokazuje, że proces jednoczesnego wzmocnienia złotego względem trzech czołowych walut świata (dolar amerykański, euro, funt brytyjski) często towarzyszył bessie na polskim rynku akcji. Zarówno w 2000, jak i w 2001 oraz 2007 roku WIG zachowywał się stosunkowo słabo. Również w 2008 roku umocnieniu złotego wobec tych trzech walut towarzyszyły silne spadki indeksów opisujących sytuację na giełdzie. Ciekawą sytuację mieliśmy w latach 2002, 2003, 2005, 2006, gdy dochodziło do osłabienia złotego wobec przynajmniej jednej z trzech wyżej wymienionych walut. W przypadku tych czterech lat WIG zyskiwał rocznie średnio ponad 30,8 proc.
Można powiedzieć, że te cztery lata nie były latami ,,powszechnego umacniania złotego”.