Jak budowaliśmy prestiż

Mniej więcej co dwa tygodnie „Rzeczpospolita” ogłasza znaczący ranking. Kilka razy w tygodniu

Aktualizacja: 20.01.2009 10:19 Publikacja: 28.04.2008 18:57

Jak budowaliśmy prestiż

Foto: Rzeczpospolita

W czasach gospodarki rynkowej pierwsze większe zestawienie wydrukowaliśmy w 1991 roku. Obejmowało ono banki komercyjne. Osiem lat później opublikowaliśmy po raz pierwszy „pięćsetkę”. Z propozycją współpracy przy jej tworzeniu, do Piotra Aleksandrowicza, ówczesnego redaktora naczelnego „Rz”, zgłosili się przedstawiciele Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN oraz Centrum Informacji Gospodarczej Ministerstwa Gospodarki. Nasza współpraca trwała cztery lata. Miała wiele zalet; firmy, zwłaszcza państwowe, rzadko odmawiały udostępnienia danych instytucji działającej przy ministerstwie.Od 2003 roku „Rzeczpospolita” przygotowuje Listę 500 samodzielnie. Pomaga nam Notoria, firma należąca do naszej grupy wydawniczej. Co roku rozsyła blisko tysiąc ankiet, a potem opracowuje dane.

Od trzeciej edycji (2001 r.) wraz z ogłoszeniem wyników „pięćsetki” wręczamy nagrody „Orły Rzeczpospolitej”. Przyznajemy je najbardziej efektywnym firmom. Początkowo wyboru dokonywaliśmy na podstawie analizy danych, wspólnie z naukowcami INE PAN. W 2003 r. powołaliśmy kapitułę. W pierwszym jej składzie byli – i są do dziś – profesor Witold Orłowski i Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes IBnGR. Początkowo członkiem kapituły był również Jacek Socha, ówczesny przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd.

Redakcję reprezentował Krzysztof Bień, zastępca redaktora naczelnego oraz niżej podpisany. Krzysztof Bień opiekował się listą od początku jej istnienia w „Rz” do 2006 roku.

Niezmiennie członkiem kapituły jest też Artur Sierant, najpierw szef Notorii, a obecnie wiceprezes Presspubliki. Jego rola jest nie do przecenienia, bo podczas posiedzeń kapituły prezentuje wyniki firm.

Od 2001 do 2006 r., Lista 500 była redagowana przez Krzysztofa Krubskiego. Dziś z pierwotnego składu pracującego nad nią poza mną pozostał tylko Jerzy Wójcik, redaktor techniczny każdego wydania.

Publikacja listy to co roku duże wyzwanie organizacyjne. Pracę zaczynamy już w lutym rozsyłając ankiety. I nie czekamy biernie na odpowiedzi. Najpierw przedstawiciele Notorii, a potem również dziennikarze „Rzeczpospolitej” wykonują setki telefonów do firm. Często takie przypomnienie jest skuteczne. Ale i tak zawsze po publikacji listy do redakcji dzwonią czytelnicy z pretensjami, że jakiejś firmy zabrakło i czy to oznacza, że ma kłopoty. Prowadzimy wtedy śledztwa i wyjaśniamy, dlaczego tak się stało. Na szczęście, zdarza się to coraz rzadziej, bo lista zdobyła już pozycję i większość prezesów wie, że pojawia się w drugiej połowie kwietnia.

Z dumą możemy powiedzieć, że rezultaty naszych prac są bardzo dobre. Od paru lat Lista 500 „Rz” jest najlepsza na rynku, czym chwalimy się mocno denerwując konkurencję.

"Lista 500" w wersji Excel jest dostępna za dodatkową opłatą. Prosimy o kontakt z [mail=a.malanowska@rp.pl]Anną Filipp-Malanowską[/mail]

W czasach gospodarki rynkowej pierwsze większe zestawienie wydrukowaliśmy w 1991 roku. Obejmowało ono banki komercyjne. Osiem lat później opublikowaliśmy po raz pierwszy „pięćsetkę”. Z propozycją współpracy przy jej tworzeniu, do Piotra Aleksandrowicza, ówczesnego redaktora naczelnego „Rz”, zgłosili się przedstawiciele Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN oraz Centrum Informacji Gospodarczej Ministerstwa Gospodarki. Nasza współpraca trwała cztery lata. Miała wiele zalet; firmy, zwłaszcza państwowe, rzadko odmawiały udostępnienia danych instytucji działającej przy ministerstwie.Od 2003 roku „Rzeczpospolita” przygotowuje Listę 500 samodzielnie. Pomaga nam Notoria, firma należąca do naszej grupy wydawniczej. Co roku rozsyła blisko tysiąc ankiet, a potem opracowuje dane.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy