Na GPW początek notowań przyniósł mocną przecenę akcji. Spadki na Wall Street i dochodzące zza oceanu niepokojące informacje o możliwości bankructwa General Motors zrobiły swoje.
Krótko po otwarciu WIG20 zanurkował o 1,5 proc., osiągając poziom 2517 pkt. Takie wartości wskaźnik największych spółek ostatni raz notował dwa lata temu, w połowie czerwca 2006 r. Minimum podziałało mobilizująco na inwestorów i rozpoczęła się obrona wsparcia. W ciągu kolejnej godziny straty zostały w dużej części odrobione, ale środek dnia przyniósł kolejną falę przewagi sprzedających.
W tym czasie Europejski Bank Centralny ogłosił podwyżkę stóp procentowych o 25 pkt bazowych, do 4,25 proc. Kolejny przełom i zmianę kierunku indeksów przyniosła publikacja danych makroekonomicznych w USA o godzinie 14.30 naszego czasu.
Raport o stanie amerykańskiego rynku pracy okazał się zgodny z oczekiwaniami i prognozami analityków, na inwestorów natomiast podziałał pobudzająco. W ślad za wzrostem indeksów w Europie Zachodniej w górę ponownie ruszyła giełda w Warszawie.
W przypadku WIG20 przez chwilę nawet udało się wyjść na plus, ale słabe otwarcie notowań w Ameryce znowu ostudziło zapał kupujących. Ostatecznie sesja zakończyła się na minusie. WIG20 stracił 0,33 proc., WIG 0,79 proc., a mWIG40 i sWIG80 po 1,5 proc. Wszystkie indeksy wyznaczyły nowe 52-tygodniowe minima.