Ostatnie półrocze to bardzo trudny dla inwestorów okres. Kursy akcji spadły średnio o ponad 40 proc. Spośród 345 walorów notowanych w maju na giełdzie jedynie dziesięć podrożało. Były to głównie papiery, na które ogłoszono wezwania do sprzedaży.
Na przykład CED Group (wehikuł inwestycyjny Polish Enterprise Fund VI) wezwał do sprzedaży akcji Hoop. W efekcie tego cena podniosła się o 48,6 proc. Z kolei wzrost kursu akcji Muzy można wiązać ze zwiększaniem zaangażowania w spółce przez inną giełdową firmę, Kompap. Mocno zdrożały też Plastbox (o 43,4 proc.) i Mediatel (30,5 proc.).
Niestety, na walorach tych spółek mogła zarobić tylko garstka inwestorów. W większości przypadków płynność tych papierów na giełdzie była i jest znikoma.
Bardzo mocno spadła wartość akcji dewelopera Immoeast. Z każdego zainwestowanego pół roku temu 1000 złotych dziś zostało jedynie 77 zł. To efekt zapaści w branży (konkurencji wcale nie wiedzie się lepiej), ale też rekomendacji jednego z banków wyceniających spółkę na zero złotych.
Wśród największych firm tworzących WIG20 właśnie akcje spółek budowlanych (GTC i Polnord) – obok KGHM – traciły najmocniej. Warto przy okazji przypomnieć, że jeszcze wiosną tego roku o spółkach z tej branży nie mówiło się źle. Analitycy Wood & Co namawiali na przykład do zakupu papierów Dom Development. Ich zdaniem kurs miał wzrosnąć do 80 zł. Dziś akcje warte są niespełna 17 zł.