To – i zapowiedź znacznego zysku w następnym roku – wywindowało akcje spółki w Dublinie o 6,97 proc. (do 3,07 euro), mimo że po dziewięciu miesiącach przewoźnik ma stratę.

Ryanair spodziewa się 50 – 80 mln euro rocznego zysku netto. Wcześniej zapowiadał, że wyjdzie na zero. W III kwartale poniósł stratę 101,5 mln, a po dziewięciu miesiącach – 23,44 mln (wobec zysku 454,8 mln rok temu).

Wiceprezes firmy Michael Cawley stwierdził, że dyrekcja nie jest zadowolona ze strat, ale cieszą ją perspektywy: po skromnym zysku w tym roku zakłada powrót do znacznie lepszych wyników w następnym. Szef linii Michael O’Leary zauważył, że strata nie jest zaskoczeniem, bo wynika z wyższych o 136 mln euro kosztów paliwa.

Ryanair zrezygnował po raz drugi z kupna Aer Lingusa. O’Leary stwierdził, że nie będzie już tracić czasu i pieniędzy na nową ofertę dla przewoźnika, który coraz mniej pasuje do krajobrazu w lotnictwie.