Program “Buy American” zaprezentował wczoraj prezydent Barack Obama. Jednak jego założenia były znane już wcześniej i wywołały jednoznacznie negatywne światowe reakcje. Pojawiły się nawet oskarżenia, że w czasach, kiedy wszyscy cierpią z powodu kryzysu gospodarczego, Amerykanie próbują skorzystać z rozwiązań protekcjonistycznych (chroniących krajową produkcję i handel), które wcześniej zażarcie zwalczali.
Protestowali zwłaszcza Kanadyjczycy i Meksykanie związani z USA umową o wolnym handlu – NAFTA.
Premier Japonii ostrzegał, że amerykański protekcjonizm doprowadzi gospodarkę do upadku, a jego rząd wysłał listy z ostrzeżeniem do Senatu i rządu USA. Australijski minister handlu stwierdził zaś otwarcie: – To oznaczałoby wojnę handlową.
[wyimek]Kwestią powrotu gospodarczego nacjonalizmu zajął się w najnowszym wydaniu „The Economist”[/wyimek]
Przeciwników “Buy American” nie brak również wśród amerykańskich przedsiębiorców, m.in. dlatego, że obawiają się odwetu innych krajów.