Po tej informacji akcje spółki we Frankfurcie spadały wczoraj nawet o 11,73 proc., do 20,245 euro. Jednak na koniec sesji zdrożały o prawie 8 proc.
Największy na świecie producent aut w segmencie premium zmniejszył roczny zysk netto o 89,5 proc. do 330 mln euro z 3,31 mld (analitycy liczyli na 1 mld). Zysk operacyjny EBIT stopniał do 921 mln z 4,2 mld, a w IV kw. spółka poniosła nawet stratę 718 mln przez dodatkowe odpisy na złe długi i malejącą sprzedaż aut używanych (z leasingu). W całym roku BMW przeznaczyło na to 2,423 mld euro. Roczne obroty zmalały o 5 proc., do 53,2,7 mld euro.
Ogłoszony bilans wywołał szok na giełdzie. To jak cios pięścią – mówił jeden z maklerów, cytowany przez Dow Jones Newswires. Analityk z WestLB Oliver Kammerer uznał, że podstawowe liczby nie były takie złe, za to odpisy dużo większe od spodziewanych. BMW powtórzyło przy okazji, że nie planuje kupna udziałów w Oplu.