[b]RZ: Jest pan aktywnym inwestorem. Ile można zarobić na sporcie?[/b]
Dariusz Smagorowicz: Nie potrafię patrzeć na sport tylko przez pryzmat pieniędzy. Sam czynnie uprawiam biegi maratońskie. Mecz piłkarski może być spektaklem połączonym z piknikiem. Z wielką zazdrością patrzyłem w USA na rodziny, które spędzały na wolnym powietrzu całe dni podczas rozgrywek baseballowych. Amerykanie zmęczeni dopingowaniem nie rozładowywali emocji, organizując awantury, tylko rozkładali koce na trawie i kupowali coś do jedzenia.
[b]Trudno wyobrazić sobie taki sielankowy obrazek w naszych warunkach.[/b]
Nie zgadzam się. To tylko kwestia czasu. Na wszystkie mecze Ruchu Chorzów chodzę z dziećmi: sześcioletnim synem i o trzy lata starszą córką. Nie mam z tego powodu żadnych stresów.
[b]Co trzeba zmienić w polskich klubach?[/b]