Po piątkowym spotkaniu w Waszyngtonie państwa G7 przyjęły wspólne oświadczenie, w którym podkreślono, że obecna recesja jest najgłębsza od wielu dziesięcioleci. Kondycja wielu gospodarek świata jest bardzo słaba i nie można wykluczyć ponownego pogorszenia się sytuacji.
Stwierdzono jednak, że najnowsze dane makroekonomiczne sugerują, że tempo spadku najważniejszych wskaźników zwalnia i pojawiają się oznaki stabilizacji.
- Są pewne podstawy do optymizmu, ale wniosek, że jesteśmy blisko wyjścia z ciemności, która ogarnęła światową gospodarkę jesienią ubiegłego roku, byłby błędny - mówi Timothy Geithner, amerykański sekretarz skarbu.
Jeszcze dwa miesiące temu, podczas szczytu G7 w Rzymie twierdzono, że sytuacja gospodarcza na świecie będzie się pogarszać i że do końca roku nie należy oczekiwać ożywienia.
Państwa Grupy G7, nazywane także "Klubem bogatych", zapowiedziały bliską współpracę w realizowaniu ustaleń niedawnego szczytu państw Grupy G20 w Londynie, a zwłaszcza wsparcia kapitałowego największych instytucji finansowych.