Wczoraj pierwszy raz od połowy października ubiegłego roku WIG20 przekroczył poziom 2000 pkt. Wprawdzie na zamknięciu sesji wskaźnik znalazł się poniżej tej wartości, niemniej widać, że inwestorzy operujący na warszawskim parkiecie mają dużą ochotę pchać rynek na coraz wyższe poziomy. Sądząc z poziomu obrotu, odpowiedzialny za to jest przede wszystkim kapitał krajowy. Wczoraj właściciela zmieniły akcje za 1,2 mld zł.
Motorem zwyżek były papiery KGHM Polska Miedź. Kurs lubińskiej spółki wzrósł o 1,7 proc. na fali minihossy na rynku surowców. Cena miedzi na światowych giełdach wzrosła wczoraj o ponad 3 proc., przekraczając poziom 5000 dol. za tonę.
Kolejną słabą sesję miały walory TVN. Kurs akcji spadł o 2,5 proc., co analitycy łączą z obniżeniem do negatywnej perspektywy ratingu przez agencję Moody’s.
Po południu na giełdy dotarły dane z amerykańskiego rynku pracy, które były impulsem do jeszcze mocniejszych zwyżek cen akcji. Departament Pracy podał, że w maju liczba zatrudnionych w sektorach pozarolniczych spadła o 345 tys. Dane te okazały się znacznie lepsze od oczekiwań analityków, którzy prognozowali, że ubyło 520 tys. etatów. Fakt, że w maju stopa bezrobocia wzrosła do najwyższego poziomu od 1983 roku (9,4 proc.), nie miał dla inwestorów większego znaczenia.
Końcówka sesji należała jednak do sprzedających i ostatecznie indeks największych spółek spadł na zamknięciu notowań o 0,36 proc.