Zbudowanie modelu ludzkiego mózgu nie jest niemożliwe. Zrobimy to w ciągu dziesięciu lat – twierdzi Henry Markram, szef programu Blue Brain Project. Jego celem jest stworzenie funkcjonującej kopii umysłu w postaci komputerowej symulacji.
Sterowane komputerami roboty mogą samodzielnie prowadzić samochody, pilotować samoloty, a nawet stawiać diagnozy medyczne i przeprowadzać proste zabiegi. Są używane jako autonomiczne jednostki na polu walki, umieją rozpoznawać i naśladować emocje na twarzy, uczyć się, zbierać dane, tłumaczyć teksty, a także układać wiersze – komputerową poezję. Do tego wygrywają z ludźmi w najpopularniejszych grach, takich jak szachy i warcaby.
Są inteligentne? Wszystko zależy od tego, co przez inteligencję rozumiemy. Dla jednych wymaga ona świadomości. Dla drugich wystarczy, że maszyna zachowuje się tak, jak zachowałby się w tej samej sytuacji człowiek. Ale sami słabo rozumiemy fenomen działania ludzkiego umysłu.
Dlatego inżynierom znacznie łatwiej jest „podzielić inteligencję” na mniej skomplikowane do odtworzenia na komputerze segmenty – rozpoznawania obrazów, mowy, umiejętność rozmowy i kojarzenia informacji, uczenie się, podejmowanie decyzji i wreszcie manipulowania otoczeniem.
Optymistyczne zapowiedzi Markrama warto skonfrontować z tym, co pół wieku temu mówili pionierzy badań nad myślącymi maszynami. „Za dwadzieścia lat takie urządzenia będą w stanie wykonać każdą pracę, którą dziś wykonuje człowiek” – zapewniał noblista Herbert Simon.