W pogoni za rozumem

Maszyna naśladująca działanie ludzkiego umysłu powstanie już za kilkanaście lat – obiecują naukowcy. Czy to znaczy, że uda się skonstruować prawdziwą sztuczną inteligencję? I czy ludzie są gotowi na pojawienie się myślących robotów?

Aktualizacja: 21.08.2009 15:00 Publikacja: 21.08.2009 01:23

W pogoni za rozumem

Foto: ROL

Zbudowanie modelu ludzkiego mózgu nie jest niemożliwe. Zrobimy to w ciągu dziesięciu lat – twierdzi Henry Markram, szef programu Blue Brain Project. Jego celem jest stworzenie funkcjonującej kopii umysłu w postaci komputerowej symulacji.

Sterowane komputerami roboty mogą samodzielnie prowadzić samochody, pilotować samoloty, a nawet stawiać diagnozy medyczne i przeprowadzać proste zabiegi. Są używane jako autonomiczne jednostki na polu walki, umieją rozpoznawać i naśladować emocje na twarzy, uczyć się, zbierać dane, tłumaczyć teksty, a także układać wiersze – komputerową poezję. Do tego wygrywają z ludźmi w najpopularniejszych grach, takich jak szachy i warcaby.

Są inteligentne? Wszystko zależy od tego, co przez inteligencję rozumiemy. Dla jednych wymaga ona świadomości. Dla drugich wystarczy, że maszyna zachowuje się tak, jak zachowałby się w tej samej sytuacji człowiek. Ale sami słabo rozumiemy fenomen działania ludzkiego umysłu.

Dlatego inżynierom znacznie łatwiej jest „podzielić inteligencję” na mniej skomplikowane do odtworzenia na komputerze segmenty – rozpoznawania obrazów, mowy, umiejętność rozmowy i kojarzenia informacji, uczenie się, podejmowanie decyzji i wreszcie manipulowania otoczeniem.

Optymistyczne zapowiedzi Markrama warto skonfrontować z tym, co pół wieku temu mówili pionierzy badań nad myślącymi maszynami. „Za dwadzieścia lat takie urządzenia będą w stanie wykonać każdą pracę, którą dziś wykonuje człowiek” – zapewniał noblista Herbert Simon.

„W ciągu jednego pokolenia problem sztucznej inteligencji zostanie rozwiązany” – uważał Marvin Minsky, założyciel laboratorium AI w Massachusetts Institute of Technology. Futurolog Ray Kurzweil (znany bardziej z firmy produkującej instrumenty klawiszowe) policzył zaś, że jeśli moc obliczeniowa komputerów nadal będzie rosła w takim tempie jak dotąd (tzw. prawo Moore’a), to wydajność ludzkiego mózgu osiągniemy już w 2029 roku.

[srodtytul]Umysł pięciolatka[/srodtytul]

Na razie jesteśmy w połowie drogi – opracowany przez inżynierów z Politechniki Rensselaer w USA program przeszedł tzw. test fałszywych przekonań, który bez trudu zdają pięcioletnie dzieci. Służy on do wykrywania autyzmu, a polega na ocenie, czy dziecko (albo w tym przypadku komputer) rozumie różnicę między wiedzą własną a innej osoby. Inaczej mówiąc – program Eddie (sztucznej inteligencji nadano postać chłopca w grze „Second Life”) potrafił wnioskować o wiedzy innych osób.

Na pierwszy rzut oka to wielki sukces. Z drugiej jednak strony dotąd żadnemu programowi komputerowemu nie udało się przejść tzw. testu Turinga sprawdzającego umiejętność maszyny posługiwania się językiem naturalnym. Został on opracowany w latach 50. przez angielskiego matematyka Alana Turinga, który uważał, że zamiast sprawdzać, czy maszyny myślą, lepiej (i łatwiej) sprawdzić, czy mogą udawać myślenie.

W skrócie: komputer w tym teście ma oszukać sędziego, że jest człowiekiem. Test ma formę odpytywania rozmówcy za pośrednictwem klawiatury i ekranu. Najbliższy konkurs (o nagrodę Loebnera wartą 100 tys. dolarów) odbędzie się na początku września. Choć mało prawdopodobne, aby sędziowie dali się w tym roku oszukać, maszyny startujące w tej konkurencji mogą zmylić większość zwykłych użytkowników komputerów.

Jako dodatek do umiejętności prowadzenia rozmowy naukowcy dorzucają jeszcze wygląd zbliżony do wyglądu ludzi. To, co kiedyś wydawało się najtrudniejsze do zrealizowania (faktura skóry, mimika, emocje), dziś jest dość dokładnie odwzorowane. Japońskie roboty z powodzeniem udają recepcjonistki czy przewodniczki. Jest już nawet robomodelka, a także zrobotyzowana kopia pisarza science fiction Philipa K. Dicka.

Nowa generacja androidów może nawet samodzielnie się uczyć. Japoński CB2 (Child Robot with Biomimetic Body) bada otoczenie, obserwując innych. Ma ciało kilkuletniego dziecka. Sam nauczył się wstawać i chodzić oraz wydawać proste dźwięki.

– Dwa lata zajęła mu nauka chodzenia, za dwa kolejne zacznie mówić – twierdzi dumny konstruktor prof. Minoru Asada z Uniwersytetu w Osace. Wtedy zdolności androida zrównają się z umiejętnościami dwuletniego dziecka.

[srodtytul]Adam i Ewa[/srodtytul]

Ale co z kreatywnością? Inteligencja to przecież nie ciągłe naśladowanie innych (w tym przypadku ludzi) ani korzystanie z podpowiedzi i gotowych przepisów (algorytmów postępowania). Choć może to być zaskakujące, maszyny potrafią już samodzielnie prowadzić badania naukowe. Od sformułowania hipotezy, przez zaprojektowanie i przeprowadzenie eksperymentu, a skończywszy na wyciągnięciu wniosków. Pierwszy taki robot o nazwie Adam pracuje na Columbia University.

Jak przyznaje jeden z twórców Adama Ross King eksperyment „był z tych skromniejszych” i dotyczył genomu drożdży, ale jego wyniki udało się potwierdzić – już wykorzystując tradycyjne metody badań, czyli doktorantów i studentów.

Druga wersja maszyny – nazywana Ewa – będzie miała za zadanie znaleźć leki na malarię i schistosomatozę. Zrobi coś, czego nie potrafią dokonać naukowcy z krwi i kości.

Zdaniem Kinga w przyszłości maszyny zastąpią laborantów, a później – szefów laboratoriów. – Nie ma powodu, dla którego tak by nie mogło być – mówi King. – Jest pewna ciągłość między podstawową formą nauki, nad którą pracuje Adam, nauką w moim wykonaniu i tym, czym zajmował się Einstein. Moim zdaniem to właśnie stanie się z nauką.

[srodtytul]Moralność odkurzacza[/srodtytul]

Współistnienie ludzi i inteligentnych maszyn rozpocznie się około 2030 roku – twierdzi Chien Hsun Chen w raporcie opublikowanym przez „International Journal of Social Robotics”. Te maszyny będą mogły podejmować samodzielne decyzje i pracować bez nadzoru. Będą się opiekować ludźmi, zajmować edukacją, pracami domowymi. Już najwyższy czas, aby zająć się prawną regulacją ich postępowania – uważa Chen.

Apel może wydawać się przedwczesny w sytuacji, gdy większość ludzi nigdy nie miała kontaktu z żadnym robotem, a ci, którzy mieli, prawdopodnie używają zrobotyzowanych odkurzaczy domowych.

Ale problem nie jest wydumany. Sterowane komputerem działko (maszyna sama wybiera i ocenia cele oraz otwiera ogień) zabiło dziewięciu i zraniło kolejnych 14 żołnierzy w RPA. Tryb automatyczny wyłączył się dopiero, gdy robotowi skończyła się amunicja.

Podobny, choć na szczęście nie tak tragiczny, wypadek zdarzył się w Szwecji – samodzielny robot przemysłowy uznał głowę człowieka za element do zniszczenia. Pracownik fabryki uszedł z życiem, ale i z czterema złamanymi żebrami. Wojskowe roboty SWORDS i MAARS wyposażone w automatyczną broń są wykorzystywane przez Amerykanów w Iraku.

„Na razie jest tak, że jeśli zbudowałeś maszynę i ona zrobi coś źle, to ty zawsze jesteś winny, bo to ty jesteś jej twórcą. Ale jasne jest, że pewnego dnia zbudujemy maszyny tak skomplikowane, że będą same podejmować decyzję. Musimy się na to przygotować” – mówił magazynowi „Wired” dr John Hall, autor „Beyond AI: Creating the Conscience of the Machine”. „Jeśli zbudujemy sztuczną inteligencję, ale nie pomyślimy o poczuciu moralności, które sprawi, że będzie żałować za złe postępowanie, to technicznie rzecz biorąc, zrobimy psychopatę”.

Zbudowanie modelu ludzkiego mózgu nie jest niemożliwe. Zrobimy to w ciągu dziesięciu lat – twierdzi Henry Markram, szef programu Blue Brain Project. Jego celem jest stworzenie funkcjonującej kopii umysłu w postaci komputerowej symulacji.

Sterowane komputerami roboty mogą samodzielnie prowadzić samochody, pilotować samoloty, a nawet stawiać diagnozy medyczne i przeprowadzać proste zabiegi. Są używane jako autonomiczne jednostki na polu walki, umieją rozpoznawać i naśladować emocje na twarzy, uczyć się, zbierać dane, tłumaczyć teksty, a także układać wiersze – komputerową poezję. Do tego wygrywają z ludźmi w najpopularniejszych grach, takich jak szachy i warcaby.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy