PZU utrzymało pozycję największej firmy ubezpieczeniowej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Polski kolos zebrał w minionym roku 6064,6 mln euro składki z polis majątkowych i na życie. To o 50,4 procent więcej niż rok wcześniej. Większość innych towarzystw w naszym regionie, mimo że znacznie mniejszych, nie rozwijała się tak dynamicznie. Przeciętnie miały one w 2008 roku 14,4-procentowy wzrost przychodów ze składek.
Potęga PZU nie przekłada się jednak na obecność w większości krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Spółka obecna jest poza Polską jedynie na Litwie i Ukrainie. Zarząd towarzystwa od ponad roku zapowiada ekspansję w regionie, lobbując nawet w USA za sprzedażą mu środkowoeuropejskiej części koncernu American International Group oferującej polisy na życie firmy Alico.
Na drodze do realizacji tych ambicji stoi spór dwóch największych akcjonariuszy – Skarbu Państwa i holenderskiego inwestora Eureko – o kontrolę nad polskim ubezpieczycielem. Prawdopodobnie dopiero po rozwiązaniu konfliktu PZU będzie mógł rozpocząć ekspansję.
[srodtytul]Siła w grupie[/srodtytul]
Największymi konkurentami PZU w regionie Europy Środkowo-Wschodniej są: niemiecki Allianz, włoskie Generali czy austriacki Wiener Stadtische. Koncerny te obecne są odpowiednio w: 9, 11 i 15 państwach regionu. I tak na przykład do joint venture kontrolowanego przez Generali należy m.in. drugi ubezpieczyciel regionu – Ceska pojistovna. Suma składek zebranych przez te grupy w poszczególnych krajach Europy Środkowo-Wschodniej stawia je tuż za polskim ubezpieczycielem. Jego prezes Andrzej Klesyk ostrzega, że jeżeli PZU nie rozpocznie ekspansji w regionie – za kilka lat odda pałeczkę lidera. Obecność na kilku rynkach pozwala też konkurentom na bardziej efektywną sprzedaż polis i obniżanie kosztów m.in. poprzez połączenie niektórych elementów działalności biznesowej (obsługi informatycznej, funkcji operacyjnych czy księgowości).