Polska motorem regionu

Pod względem sprzedaży polis na życie Europa Środkowo-Wschodnia pozostaje najszybciej rozwijającym się rynkiem świata

Publikacja: 10.09.2009 03:10

Aleksandra Biały, „Rzeczpospolita”

Aleksandra Biały, „Rzeczpospolita”

Foto: Rzeczpospolita

Red

PZU utrzymało pozycję największej firmy ubezpieczeniowej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Polski kolos zebrał w minionym roku 6064,6 mln euro składki z polis majątkowych i na życie. To o 50,4 procent więcej niż rok wcześniej. Większość innych towarzystw w naszym regionie, mimo że znacznie mniejszych, nie rozwijała się tak dynamicznie. Przeciętnie miały one w 2008 roku 14,4-procentowy wzrost przychodów ze składek.

Potęga PZU nie przekłada się jednak na obecność w większości krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Spółka obecna jest poza Polską jedynie na Litwie i Ukrainie. Zarząd towarzystwa od ponad roku zapowiada ekspansję w regionie, lobbując nawet w USA za sprzedażą mu środkowoeuropejskiej części koncernu American International Group oferującej polisy na życie firmy Alico.

Na drodze do realizacji tych ambicji stoi spór dwóch największych akcjonariuszy – Skarbu Państwa i holenderskiego inwestora Eureko – o kontrolę nad polskim ubezpieczycielem. Prawdopodobnie dopiero po rozwiązaniu konfliktu PZU będzie mógł rozpocząć ekspansję.

[srodtytul]Siła w grupie[/srodtytul]

Największymi konkurentami PZU w regionie Europy Środkowo-Wschodniej są: niemiecki Allianz, włoskie Generali czy austriacki Wiener Stadtische. Koncerny te obecne są odpowiednio w: 9, 11 i 15 państwach regionu. I tak na przykład do joint venture kontrolowanego przez Generali należy m.in. drugi ubezpieczyciel regionu – Ceska pojistovna. Suma składek zebranych przez te grupy w poszczególnych krajach Europy Środkowo-Wschodniej stawia je tuż za polskim ubezpieczycielem. Jego prezes Andrzej Klesyk ostrzega, że jeżeli PZU nie rozpocznie ekspansji w regionie – za kilka lat odda pałeczkę lidera. Obecność na kilku rynkach pozwala też konkurentom na bardziej efektywną sprzedaż polis i obniżanie kosztów m.in. poprzez połączenie niektórych elementów działalności biznesowej (obsługi informatycznej, funkcji operacyjnych czy księgowości).

Każdy z kolosów działających w Europie Środkowo-Wschodniej rozwija dwa rodzaje ubezpieczeniowej działalności, które zgodnie z przepisami muszą być prowadzone przez odrębne spółki. Jedne oferują polisy na życie, drugie polisy majątkowe. Rozróżnienie wynika przede wszystkim z odmiennego charakteru sprzedawanych polis. Te zapewniające ochronę majątku osób czy firm oferowane są na rok. Z kolei polisy na życie są zazwyczaj umowami wieloletnimi. Każdy z tych segmentów rozwija się też w inny sposób.

[srodtytul]Polska napędza rozwój w regionie[/srodtytul]

Nasza część Europy nie jest potęgą ubezpieczeniową. W 2008 roku wydatki mieszkańców regionu na polisy na życie miały zaledwie 1-procentowy udział w światowym rynku – wynika z raportu Swiss Re „Ubezpieczenia na świecie w 2008 roku”.

W ubiegłym roku suma składek zbieranych w Europie Środkowo-Wschodniej wzrosła o 19 procent (w 2007 roku o 17 procent). W ten sposób nasz region jest światowym liderem wzrostu rynku ubezpieczeń na życie. Podobną dynamikę przychodów odnotowały tylko kraje południowo-wschodniej Azji oraz Oceanii. Towarzystwa życiowe w Ameryce Północnej czy Europie Zachodniej musiały pogodzić się ze spadkami przychodów.

Ubiegłoroczny wzrost w ubezpieczeniach życiowych w Europie Środkowo-Wschodniej napędzany był głównie przez Polskę. Działające w naszym kraju towarzystwa życiowe zanotowały rekordowy wzrost przychodów ze składki – aż o 52 procent. Sukces zanotowały te firmy, które oferowały klientom – szczególnie w okresie giełdowych spadków – produkty z gwarancją kapitałów: polisy strukturyzowane oraz tzw. polisolokaty. Sprzedaż ułatwiało też to, że wypłaty z tych polis zwolnione są z podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki).

Poza Polską również Słowacja i Rumunia szczycą się dwucyfrowym wzrostem składki zbieranej z polis na życie w 2008 roku. Inne kraje regionu nie radziły sobie już jednak tak dobrze. Przychody ze składek spadły, głównie w wyniku masowego wycofywania oszczędności z polis z funduszami inwestycyjnymi, jak i z powodu spadku wartości samych funduszy. Najbardziej ucierpiał rynek życiowy w Rosji i Republikach Bałtyckich – kurcząc się odpowiednio o 28 i 62 procent.

[srodtytul]Daleko od optymizmu[/srodtytul]

Prognozy dla ubezpieczeń życiowych na 2009 rok nie są optymistyczne. Spowolnienie gospodarcze i wyższe koszty pozyskania kapitału ograniczają rozwój tej branży. Stąd jej tegoroczny wzrost prawdopodobnie ograniczy się do jednocyfrowej liczby. Oczekuje się też, że w tym roku skończy się boom na polskim rynku życiowym. Odwrócenie tego trendu prognozowane jest już na 2010 rok.

Środkowoeuropejski sektor ubezpieczeń majątkowych ma 4-procentowy udział w światowym rynku. Składka z tych polis zbierana przez towarzystwa z regionu wzrosła w 2008 roku o 5,7 procent. Jest to znacznie mniej niż przed rokiem, kiedy wzrost wyniósł 12 procent. I znów dynamika osiągnięta przez branżę w minionym roku wynika przede wszystkim z dobrej sprzedaży firm działających w Polsce (wzrost o 8,1 procent).

W praktyce wynika ona jednak w podwyżki cen komunikacyjnych polis OC wywołanych 12-procentowym podatkiem na leczenie ofiar wypadków drogowych. W innych krajach wzrost był znacznie słabszy. W Czechach i na Węgrzech wolumen zbieranej składki skurczył się nawet, w cenach realnych, w stosunku do danych z przed roku. W republikach bałtyckich ubezpieczyciele zebrali aż o 26 procent składki mniej niż w 2007 roku. Z kolei w południowej części regionu towarzystwom majątkowym udało się zebrać o 3,1 procent więcej składek, co jest jednak znacznym spadkiem wobec dwucyfrowego wzrostu w 2007 roku.

Prognozy na ten rok również zakładają kurczenie się branży ubezpieczeń majątkowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Analitycy Swiss Re uważają, że przyczyni się do tego przede wszystkim spadek sprzedaży samochodów, który dotychczas napędzał ubezpieczenia komunikacyjne stanowiące gros tego rynku. Trend ten ma się odwrócić w przyszłym roku wraz z poprawą sytuacji gospodarczej w regionie.

PZU utrzymało pozycję największej firmy ubezpieczeniowej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Polski kolos zebrał w minionym roku 6064,6 mln euro składki z polis majątkowych i na życie. To o 50,4 procent więcej niż rok wcześniej. Większość innych towarzystw w naszym regionie, mimo że znacznie mniejszych, nie rozwijała się tak dynamicznie. Przeciętnie miały one w 2008 roku 14,4-procentowy wzrost przychodów ze składek.

Potęga PZU nie przekłada się jednak na obecność w większości krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Spółka obecna jest poza Polską jedynie na Litwie i Ukrainie. Zarząd towarzystwa od ponad roku zapowiada ekspansję w regionie, lobbując nawet w USA za sprzedażą mu środkowoeuropejskiej części koncernu American International Group oferującej polisy na życie firmy Alico.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy