Piłka do Logana

Nie byłoby zwycięstw reprezentacji Polski koszykarzy w mistrzostwach Europy bez Davida Logana. Amerykanin z polskim paszportem momentami gra jak Michael Jordan

Publikacja: 10.09.2009 20:22

David Logan

David Logan

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Jest ważną postacią drużyny podbijającej serca kibiców i chwalonej przez fachowców.

Polskie obywatelstwo otrzymał 17 lipca. "To dobra wiadomość. Cieszę się, że Logan będzie mógł zagrać w reprezentacji Polski. Jestem wdzięczny panu prezydentowi i wszystkim osobom, które się do tego przyczyniły" – mówił prezes PZKosz Roman Ludwiczuk. Trener reprezentacji Muli Katzurin w trakcie przygotowań miał dzięki temu do dyspozycji optymalny skład.

Dobry wynik w mistrzostwach Europy, może nawet awans do przyszłorocznych mistrzostw świata w Turcji, ma być momentem zwrotnym dla podupadłej w ostatnich latach polskiej koszykówki. W sukcesie męskiej reprezentacji w turnieju organizowanym w Polsce wielu widzi lekarstwo na brak sponsorów, niestabilne finansowo kluby, marginalną obecność w mediach. Jedną z głównych ról w polskiej "drużynie odkupienia", obok Marcina Gortata, Macieja Lampego, Michała Ignerskiego ma pełnić Logan.

"Mogę grać z piłką, mogę grać bez piłki i szukać wolnej pozycji. Nie ma dla mnie większej różnicy" – zapewniał nowy koszykarz reprezentacji. Chyba nikt się wówczas nie spodziewał, że będzie aż takim wzmocnieniem zespołu. W sparingach był, obok Lampego, jego najlepszym strzelcem, rzucając przeciętnie 14,6 punktu. W mistrzostwach Europy po trzech meczach fazy grupowej jest m.in. liderem klasyfikacji asyst całego turnieju oraz czwarty w klasyfikacji przechwytów i minut przebywania na parkiecie.

To kluczowy obwodowy zawodnik kadry. Podobnie jak w klubowej ekipie Asseco Prokomu, wykonuje akcje w najważniejszych momentach spotkań. Paradoksalnie, o jego wpływie na wyniki zespołu przekonał także nieudany mecz fazy grupowej we Wrocławiu z Turcją. Rywale znależli sposób na Logana. Piłka rzadko do niego docierała, a jeśli już, nie pozwalali mu się z nią rozpędzić. Zdobył tylko sześć punktów, co zdarza mu się bardzo rzadko. Przegraliśmy wysoko.

Urodzony 26 grudnia 1982 roku, mierzący 184 cm koszykarz, od trzech lat gra w Polskiej Lidze Koszykówki i jest jej czołowym zawodnikiem.

Pojawił się u nas w styczniu 2007. W Polpharmie Starogard Gdański zarabiał wtedy 6 tysięcy dolarów miesięcznie. Na szersze wody wypłynął w Turowie Zgorzelec, gdzie był najlepszym strzelcem sezonu zasadniczego 2007/2008 ekstraklasy i został wybrany przez PLK najlepszym zawodnikiem całego sezonu. Zdobył wicemistrzostwo Polski i awansował z Turowem do turnieju Finał Eight Pucharu ULEB w Turynie. Wielokrotnie przesądzał o wygranych zespołu trenera Saso Filipovskiego. W decydujących momentach meczu piłka trafiała do Logana, a on już wiedział, czy rzucić z dystansu, czy zdobyć punkty po ekwilibrystycznym wejściu pod kosz.

W minionym sezonie Logan grał już w najlepszym polskim zespole. Z Asseco Prokomem Sopot zdobył mistrzostwo kraju. Kontrakt z klubem, który latem przeniósłsię do Gdyni, opiewający na 500 tys. dolarów rocznie, obowiązuje go jeszcze przez rok. W klasyfikacji ligowych strzelców zajął drugie miejsce. W rozgrywkach prestiżowej Euroligi był trzecim strzelcem w sezonie zasadniczym (17,3 pkt) i liderem klasyfikacji przechwytów (3,5) w fazie Top 16. W każdym z polskich zespołów grał z numerem "12". Tak jak teraz w reprezentacji.

Występuje w niej przeważnie na pozycji rzucającego obrońcy, rzadziej rozgrywającego, chociaż, jak mecze we Wrocławiu, potrafi też kreować rzutowe pozycje partnerom. W kadrze jest graczem niezastąpionym. Nie tylko rzucającym, na którego pozycje w ataku pracuje cała drużyna. Logan dobrze wykorzystuje zasłony, szybko składa się do rzutu, trudno go zatrzymać, gdy szybkim kozłem próbuje minąć obrońcę.

"Jest istotnym wzmocnieniem reprezentacji. Z jego doświadczeniem i stylem gry bardzo nam pomaga", mówi inny z liderów reprezentacji Marcin Gortat. W decydujących momentach spotkań EuroBasketu piłka zwykle trafia do Logana. To on przeprowadza ją na połowę rywali, nawet przy najbardziej zaciekłym pressingu z ich strony.

Pochodzi z Chicago. Po ojcu i dziadku ma indiańskie korzenie. Nie lubi mówić. Na specjalnej konferencji prasowej po dołączeniu do kadry uciął pytania: "Nie będę zdradzał żadnych szczegółów z życia prywatnego". W ogóle stara się unikać rozmów z dziennikarzami. Chociaż na konferencji we Wrocławiu w przededniu mistrzostw Europy już odpowiadał na pytania: "Jakie miejsce zajmiemy? Pierwsze". Pojawił się także, jako przedstawiciel drużyny, na konferencji po wygranym meczu z Litwą.

Kiedy jeździ do USA, zawsze zatrzymuje się u matki w Indianapolis. Jest z nią mocno związany, wspiera ją finansowo. Wychowywał się bez ojca. Uwielbia krewetki i... kotlety schabowe.

Czy czuje się Polakiem? "Po trzech latach tutaj na pewno w jakimś sensie tak" – mówi. Co chce osiągnąć w kadrze? "Nie jestem tu po to, by być supergwiazdą. Chcę pomóc w osiągnięciu jak najlepszego wyniku. Mogę dać zespołowi swoje umiejętności strzeleckie, ale nie spodziewam się, że zostanę liderem. Będzie nim Marcin Gortat albo Maciej Lampe. Oni są stąd, są wielkimi gwiazdami. Ja nie pretenduję do takiej roli". Mistrzostwa w Polsce weryfikują tę skromność.

Logan to pierwszy naturalizowany w Polsce koszykarz, z którego mamy tak duży pożytek. Wcześniej grali w kadrze Joe McNaull, Eric Elliott i Jeff Nordgaard, znakomici w lidze, którzy w reprezentacji niczym specjalnym nie zachwycili.

Dziś mamy w drużynie wielki atut, a na dodatek sytuacja jest rozwojowa. O polski paszport stara się Tomas Kelati, urodzony w Erytrei, a posiadający amerykański paszport koszykarz Unicaji Malaga. Były kolega Logana z Turowa Zgorzelec ma do tego prawo, ponieważ ożenił się z Polką. Kelati to dziś wyróżniający się zawodnik Euroligi. Wkrótce trener Muli Katzurin może mieć problem wyboru między naturalizowanymi kadrowiczami.

Jest ważną postacią drużyny podbijającej serca kibiców i chwalonej przez fachowców.

Polskie obywatelstwo otrzymał 17 lipca. "To dobra wiadomość. Cieszę się, że Logan będzie mógł zagrać w reprezentacji Polski. Jestem wdzięczny panu prezydentowi i wszystkim osobom, które się do tego przyczyniły" – mówił prezes PZKosz Roman Ludwiczuk. Trener reprezentacji Muli Katzurin w trakcie przygotowań miał dzięki temu do dyspozycji optymalny skład.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy