Złoty nadal się osłabia

Nawet 4,20 zł płacili dziś rano inwestorzy za euro. Słabnie również dolar. Amerykańska waluta jest najtańsza od roku

Publikacja: 11.09.2009 12:17

Złoty nadal się osłabia

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Analitycy są zgodni, że główną przyczyną deprecjacji są w dalszym ciągu informacje o dużym deficycie planowanym na przyszły rok i wynikających z niego wysokich potrzebach pożyczkowych.

- Niestety, obawy o kondycję finansów publicznych stały się dla inwestorów ważniejsze, niż dobre dane makroekonomiczne z Polski - przyznaje Pasquale Diana, ekonomista londyńskiego Morgan Stanley.

- Wydaje się jednak, że obecne osłabienie jest przejściowe. Na koniec roku spodziewamy się, że za euro inwestorzy będą płacić 4,05 zł - dodaje.

Morgan Stanley ocenia, że w przyszłym roku dynamika PKB wzrośnie do 2,8 proc., a inflacja wyniesie 2,7 proc.

[srodtytul]Dolar najtańszy od roku[/srodtytul]

Amerykańska waluta osłabiała się względem koszyka walut do poziomu najniższego od roku, ponieważ na rynku wciąż panowały obawy o jego status jako waluty rezerwowej transakcji międzynarodowych.

Za jedno euro w południe trzeba było zapłacić 1,46 dolara.

Dodatkowo dane makroekonomiczne świadczące o umacniającej się kondycji chińskiej gospodarki wzbudziły nadzieje inwestorów na światowe ożywienie gospodarcze, dlatego rezygnowali oni z zakupu dolara na rzecz bardziej ryzykownych walut.

Przedstawiciel amerykańskiego Departamentu Skarbu powiedział w piątek, że dywersyfikacja ogromnych rezerw walutowych utrzymywanych przez Chiny jest sensowną decyzją. Wypowiedź ta pogłębiła negatywne nastawienie inwestorów do dolara.

- Toczy się dyskusja o dywersyfikacji, wiarygodności (amerykańskiej) Rezerwy Federalnej i ponownym pojawieniu się deficytu na amerykańskim rachunku bieżącym - powiedział starszy strateg Commerzbanku, Michael Klawitter.

- Wszystkie te czynniki wpływają na dolara, a z technicznego punktu widzenia rynek będzie chciał testować rekordowy kurs dolara do euro z grudnia 2008 roku - dodał Klawitter.

Analitycy są zgodni, że główną przyczyną deprecjacji są w dalszym ciągu informacje o dużym deficycie planowanym na przyszły rok i wynikających z niego wysokich potrzebach pożyczkowych.

- Niestety, obawy o kondycję finansów publicznych stały się dla inwestorów ważniejsze, niż dobre dane makroekonomiczne z Polski - przyznaje Pasquale Diana, ekonomista londyńskiego Morgan Stanley.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy