Firma doradcza Ernst & Young zapytała 55 największych rosyjskich firm i międzynarodowych korporacji działających w tym kraju o ich kontakty z organami podatkowymi. Okazało się, że wprawdzie kontroli zrobiło się trochę mniej, ale przybyło konfliktów.
Do raportu E&Y dotarła gazeta „Wiedomosti”. Aż 72 proc. przepytanych firm jest w sporze z fiskusem (rok temu było to 56 proc.). Rosnąca dynamika bierze się, zdaniem E&Y, z chęci wykazania się służb skarbowych Rosji w ściąganiu podatków. Dane rosyjskiego urzędu statystycznego Rosstatu za siedem miesięcy mówią bowiem o spadku wpływów z podatków do rosyjskiego budżetu o 30 proc.
Szczególnie duży jest spadek podatków płaconych przez firmy: aż 54 proc. mniej jest w przypadku CIT. Podatków od wydobycia bogactw naturalnych wpłynęło mniej o połowę. Wpływy z akcyzy były mniejsze o 36 proc., a z VAT o 20 proc.
Tymczasem CIT, VAT i podatek od bogactw naturalnych to obok PIT główne źródła wpływów podatkowych Federacji Rosyjskiej. Dlatego kontrole przychodzące szczególnie do firm dużych, bogatych i o powiązaniach międzynarodowych bardzo starają się coś znaleźć.
Jak wynika z badania E&Y 62 proc. spornych spraw kończy się w sądzie, z czego firmy wygrywają aż 89 proc. procesów.