Po burzliwej sesji w czwartek w USA, kiedy Dow Jones spadał nawet o 9 proc., nikt nie liczył na otwarcie notowań w Warszawie na plusach.
WIG20 rozpoczął piątek spadkiem o 2,54 proc. Na czerwono otworzyły się także giełdy zachodnioeuropejskie: brytyjski FTSE stracił 0,5 proc., niemiecki DAX, 1,69 proc., a francuski CAC40 aż 2,95 proc. Pozytywnego wpływu na nastroje inwestorów nie miało przyjęcie przez grecki parlament pakietu oszczędności budżetowych, który ma uratować kraj przed niewypłacalnością.
WIG20 przez większość sesji powoli rósł, co dawało szansę, że zakończy dzień tylko niewielkim spadkiem. Po południu niemiecki Bundestag zgodził się na przekazanie Grekom 22,4 mld euro pomocy do 2012 roku. Ale podobnie jak w przypadku decyzji greckiego parlamentu, tak i teraz rynki nie zareagowały.
Na odrabiające straty indeksy pozytywny wpływ miał złoty, który nieznacznie się wzmocnił. Po południu euro kosztowało 4,15 zł, czyli nawet o ponad 7 groszy mniej niż dzień wcześniej. Wśród dużych spółek pod koniec sesji najlepiej radził sobie miedziowy KGHM, którego notowania rosły dzięki odbiciu cen na rynkach tego metalu. Kurs akcji Telekomunikacji Polskiej utrzymywał się z kolei w okolicach czwartkowego zamknięcia.
Nadzieja na dobry wynik GPW prysła po otwarciu sesji na Wall Street. Dow Jones najpierw wychylił się nieco ponad czwartkowe zamknięcie, po czym runął w dół. Podążający za nim WIG20 stracił 2,53 proc. WIG spadł o 2,55 proc.
