Nawet Niemcy, których finanse są w niezłej kondycji, rozważają podwyżkę podatków.
Grecy pod naciskiem Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Brukseli wprowadzili pakiet oszczędnościowy wart 30 mld euro, po nich Portugalczycy zapowiedzieli wynoszące 5 proc. cięcia zarobków najwyższych urzędników państwowych oraz podwyżkę VAT o 1 pkt proc. Łącznie do 2013 roku chcą w ten sposób zmniejszyć dług publiczny o 13,5 mld euro. Nieco bardziej radykalnie podeszli do problemu Włosi, którzy, zamrażając pensje urzędników państwowych oraz tnąc wydatki na szpitale i szkolnictwo, chcą zaoszczędzić 24 mld euro.
W czwartek wieczorem Hiszpania, ostatni z krajów zagrożonych kryzysem zadłużeniowym, zatwierdziła plan oszczędnościowy wart 15 mld euro. O jego wprowadzeniu w życie zadecydował tylko jeden głos. Ostatecznie rząd premiera Jose Luisa Zapatero obniży zarobki pracowników administracji, zamrozi emerytury przy jednoczesnym podniesieniu wieku emerytalnego z 65 do 67 lat i podwyższy podatki dla najlepiej zarabiających oraz zlikwiduje becikowe.
Z decyzjami rządów nie mogą się pogodzić obywatele. Powtórka sytuacji z Grecji, gdzie strajki paraliżowały największe miasta w kraju, grozi Hiszpanii i Portugalii.
Okazji pokazania swojego niezadowolenia na ulicach nie odpuszczą również francuscy związkowcy. Rząd w Paryżu chce zamrozić pensje w administracji publicznej i podnieść wiek emerytalny, który wynosi obecnie 60 lat.