Potężne spadki mieliśmy natomiast na giełdzie chińskiej. Inwestorzy szykują pieniądze na największą w historii ofertę publiczną akcji Agricultural Bank of China, a to drenuje rynek wtórny. Inwestorzy instytucjonalni rozpoczną zapisy w czwartek, natomiast na początku przyszłego tygodnia rozpocznie się oferta dla detalistów. Dziś ceny akcji na giełdzie w Szanghaju spadły najniższego poziomu od połowy kwietnia ubiegłego roku. Indeks tamtejszej giełdy stracił aż 4roc.
Mocno potaniały też akcje na giełdzie japońskiej. Tu swoje piętno odcisnął umacniający się względem dolara jen, co z kolei przełożyło się na słabszą wycenę akcji eksporterów. Zanosi się na to, że na japońskiej giełdzie drugi kwartał tego roku będzie najgorszy od momentu upadku banku Lehman Brothers.
Taki obraz rynków azjatyckich może wskazywać, że w Europie dzień nie będzie należał do najbardziej udanych. Jeszcze przed otwarciem wskazywało na to chociażby tracące na wartości euro, co z reguły jest sygnałem wzrostu awersji do ryzyka. I faktycznie indeksFTS Eurofirst 300, po wzroście o 1,3 proc. w poniedziałek, dziś wystartował na 1 proc. minusie. Inwestorzy obawiają się o finansowanie w Europie, a w tym tygodniu europejskie banki zaczynają spłacać pożyczki od EBC.
Giełda warszawska również zaczęła dzień od spadków. Podobnie było na rynku złotego. Na rynkach emerging markets również dzień rozciął się od sporych spadków. Niska płynność na rynku może jednak sprawić, że w drugiej części dnia zarządzający w związku z końcem kwartału będą chcieli poprawić nieco obraz rynku. Póki co mamy euro po 4,16zł. i WIG20 w okolicach 2300pkt.