– W tym roku liczba prowadzonych przez nas rachunków powiększyła się o 57 tys. nowych kont. 60 procent z nich założyły osoby, które były już naszymi klientami, np. miały kartę kredytową – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Sonia Wędrychowicz-Horbatowska, wiceprezes Citi Handlowego. – W przyszłym roku znacznie przyspieszymy. 2010 rok był dla nas czasem wprowadzania nowych produktów oraz modernizacji już istniejących. To nie koniec zmian, na przykład na przełomie roku wprowadzimy nową aplikację bankowości mobilnej. Citi Handlowy przemodelował swoją strategię. Od marca 2009 roku bank zamknął 79 oddziałów, w tym 69 placówek agencyjnych i CitiFinancial (nieistniejąca już sieć, poprzez którą bank udzielał pożyczek gotówkowych.

– Wyszliśmy z małych miast, skoncentrowaliśmy się na dużych – wyjaśnia Wędrychowicz-Horbatowska. – Mamy teraz 155 oddziałów i nie będziemy jej rozbudowywać. Może dodamy kilkanaście, ale na pewno nie kilkadziesiąt oddziałów. Za to Citi Handlowy pojawi się w ponad 20 centrach handlowych, teraz jest w czterech. Nie będą to oddziały, ale punkty sprzedaży. Bank zamierza otwierać rachunki osobom, które będą na rachunek wpłacać min. 1500 zł miesięcznie. – Interesują nas klienci, którzy będą korzystać z naszych usług, będziemy dla nich głównych bankiem. Takim klientom jesteśmy w stanie zaoferować wiele usług za darmo – mówi wiceprezes Citi Handlowy.

Bank w przyszłym roku będzie takim klientom dawał wyższe oprocentowanie konta oszczędnościowego.

Citi Handlowy jest jednym z dużych banków, który nie jest aktywny na rynku kredytów hipotecznych. To ma się zmienić i będzie to kolejna próba Handlowego do zajęcia istotnej pozycji w tym segmencie. – Podpisaliśmy umowę z Expanderem, z ponad 250 biurami nieruchomości – opowiada Sonia Wędrychowicz-Horbatowska.

Citi Handlowy nie zrezygnuje z pożyczek gotówkowych, ale udziela ich tylko tym, którzy zarabiają miesięcznie co najmniej 1500 zł na rękę. – Nie udzielimy ich w takiej kwocie jak w latach poprzednich – zapowiada wiceprezes Citi Handlowego. Dodaje też, że spadnie liczba wydanych przez bank kart kredytowych, które są flagowym produktem instytucji. – Zamykamy karty kredytowe tym, którzy nie przeszli testu w trakcie kryzysu – wyjaśnia Sonia Wędrychowicz-Horbatowska.