– Nie sprawdziły się przewidywania, że kryzys dosięgnie światowego rynku sztuki z taką samą mocą jak rynku finansowego. W 2010 r. jeden z największych domów aukcyjnych, Christie's, zanotował ponad 50-proc. wzrost obrotów w porównaniu z 2009 r. Natomiast w Sotheby's wartość sprzedaży tylko na aukcjach wyniosła 4,2 mld dolarów, blisko dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. W Polsce po kilku miesiącach ostrożniejszych zakupów wszystko wróciło do równowagi. W zeszłym roku po raz ósmy wzięliśmy udział w Art Basel w Bazylei, najbardziej prestiżowych targach sztuki na świecie. Jak zwykle w naszej ofercie pojawiły się dzieła m.in. Henryka Stażewskiego, Ryszarda Winiarskiego, Jerzego Nowosielskiego. Sprzedaż była zadowalająca. Do dobrych kolekcji trafiły m.in. rzeźba Aliny Szapocznikow „Kroczące usta" (około 100 tys. euro) oraz obraz Romana Opałki z cyklu „Alfabet grecki", ostatni sprzed serii liczonych, dlatego tańszy (ponad 100 tys. euro). Doceniono też abstrakcje Jerzego Nowosielskiego – mówi Andrzej Starmach.
Bez kominów cenowych
Zdaniem Stefana Szydłowskiego, właściciela warszawskiej Stefan Szydłowski Gallery, w ubiegłym roku nie było fajerwerków, ale zainteresowanie dziełami Wojciecha Fangora, którego galeria reprezentuje, było spore. Najbardziej poszukiwane są popartowskie oleje Fangora z lat 60. i 70. (od 100 do 200 tys. zł).
Dla Galerii Piotra Nowickiego 2010 r. również był stabilny. Uwaga koneserów skupiała się na pracach klasyków, szczególnie wczesnych, z lat 50. i 60.
– Nie było kominów cenowych. Klienci, z przewagą rodzimych, szukają prac lepszych niż te wystawiane na aukcjach, ale w niższych, okazyjnych cenach – mówi Piotr Nowicki.
Mniejszy format, dobre nazwisko
W zeszłym roku na rynku sztuki był dość duży ruch. – Rozrosła się grupa kolekcjonerów, zarówno tych zainteresowanych młodymi artystami, jak i preferujących twórców z pokolenia lat 80., artystów związanych z Gruppą, Grupą Luxus – mówi Klima Bocheńska, właścicielka warszawskiej Bocheńska Gallery. – Powodzenie mieli też niezależni wybitni malarze tej epoki, tacy jak Olga Wolniak, Sławek Ratajski, Andrzej Zwierzchowski. Początek ich kariery przypadł na trudny okres i w sensie politycznym, i finansowym. Teraz zajęli należne im miejsce na rynku sztuki. Ceny ich prac wynoszą od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
W warszawskiej Galerii Fibak najczęściej poszukiwane są wybitne prace Wojciecha Fangora, Stefana Gierowskiego czy Magdaleny Abakanowicz. Także do Galerii Le Guern trafiają ci, którzy szukają prac uznanych już artystów: Tomasza Ciecierskiego, Zofii Kulik czy Roberta Maciejuka.