Teraz Italia!

Po nieszczęsnej Grecji – gdzie jak mawiał Zorba tradycją jest doprowadzanie do pięknych katastrof – po biednej Portugalii – gdzie i tak zawsze królowało smutne fado, czyli pieśń o nieuchronności złego losu – po strąconych na dno kryzysu Irlandii i Hiszpanii przyszła kolej na Włochy

Publikacja: 15.07.2011 03:14

Kraina pasty, wina i parmezanu, czterokrotnych mistrzów świata w piłce nożnej, ojczyzna Michała Anioła i Leonarda da Vinci, stała się kolejną ofiarą paniki, której nawroty systematycznie dotykają inwestorów.  Wystarczyły pogłoski na temat tego, że premier Berlusconi nie popiera ambitnych planów budżetowych ministra finansów, aby na giełdach zaczęły się gwałtowne wyprzedaże włoskich akcji, a stopy procentowe obligacji skarbowych poszybowały w górę.  Pesymiści mieli swój dzień: widzicie, mogli powiedzieć, strefa euro to tonący Titanic, a w ślad za zbankrutowanymi Grekami pójdą wkrótce i inne kraje.

To wszystko jest jednak przesadą.  To prawda, Włochy mają ogromny dług publiczny, sięgający jednaj piątej całego zadłużenia strefy euro i równy 119 proc. włoskiego PKB (w relacji do PKB ponaddwukrotnie wyższy niż w Polsce i niewiele niższy niż w Grecji).  Zmagają się też dziś z problemem deficytu budżetowego i silnego wzrostu długu (przed kryzysem sięgał „tylko" 105 proc. PKB).  Co gorsza, gospodarka włoska w ostatniej dekadzie była najwolniej rozwijającą się gospodarką UE, a perspektywy na najbliższe lata wyglądają mało zachęcająco (prognozy mówią o wzroście nieco ponad 1proc. rocznie).  A żeby sprawy jeszcze bardziej skomplikować, premier tego kraju wydaje się być bardziej zainteresowany tuszowaniem skandali obyczajowych i korupcyjnych oraz obroną przed depczącymi mu po piętach prokuratorami niż stanem finansów publicznych.

Z drugiej jednak strony Włochy to nie Grecja.  Jest to jedna z największych potęg gospodarczych świata, dysponująca ekspansywnymi koncernami, nowoczesnym przemysłem i potężnymi bankami.  Długi Włoch są ogromne, ale ogromne są również aktywa, które w razie potrzeby można spieniężyć, a obecny poziom zadłużenia wcale nie jest historycznym rekordem.  Poza tym – i to czyni sytuację diametralnie lepszą od greckiej czy portugalskiej – naród włoski dysponuje potężnymi zasobami kapitału, w związku z czym większość rządowego długu znajduje się w rękach krajowych inwestorów.  A krajowych inwestorów rząd zawsze może wyżej opodatkować, po to by, jedną, ręką zabierając im pieniądz,  drugą je oddać spłacając długi.  No i jeszcze jedno – Włochy od dekady stosują dość odpowiedzialną politykę budżetową, z deficytem mniejszym niż we Francji czy Wielkiej Brytanii, a obecnie deklarują wolę dalszych cięć, które mają doprowadzić do zbilansowania za trzy lata budżetu.

A jednak w dzisiejszych czasach takie cnoty nie wystarczają, by być bezpiecznym.  Rynki podejrzliwie patrzą na sytuację wszystkich państw, w każdej chwili gotowe odmówić im kredytu zaufania, gdy tylko pojawią się najmniejsze rysy na finansowym wizerunku.  Panika wokół Włoch nie będzie prawdopodobnie trwała długo, po pierwsze, jest przesadna, a po drugie, przestraszony rząd z pewnością zrobi wszystko, aby zapewnić znerwicowanych inwestorów, że od programu oszczędności nie ma odwrotu.

Ale po Włoszech będą pewnie następne kraje, a po uspokojeniu jednego wybuchu paniki, zdarzać się będą kolejne.  I bardzo się pilnujmy, aby któryś z nich nie dotyczył Polski.

Autor jest profesorem i głównym ekonomistą PwC

Kraina pasty, wina i parmezanu, czterokrotnych mistrzów świata w piłce nożnej, ojczyzna Michała Anioła i Leonarda da Vinci, stała się kolejną ofiarą paniki, której nawroty systematycznie dotykają inwestorów.  Wystarczyły pogłoski na temat tego, że premier Berlusconi nie popiera ambitnych planów budżetowych ministra finansów, aby na giełdach zaczęły się gwałtowne wyprzedaże włoskich akcji, a stopy procentowe obligacji skarbowych poszybowały w górę.  Pesymiści mieli swój dzień: widzicie, mogli powiedzieć, strefa euro to tonący Titanic, a w ślad za zbankrutowanymi Grekami pójdą wkrótce i inne kraje.

Pozostało 80% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy