„Istnieje ryzyko, że niektóre kraje strefy euro mogą nie mieć środków, by opanować kryzys w swoich rodzimych systemach bankowych", twierdzi OECD. Dodaje, że blok musi ruszyć z dokapitalizowaniem sektora bankowego, nawet jeśli będzie to wymagało sięgnięcia po środki publiczne.
Organizacja uważa jednak te kroki jedynie za punkt wyjścia. Według autorów raportu „słaba i niespójna komunikacja oraz kiepska jakość procesu decyzyjnego sprawiają, że rozwiązanie kryzysu jest trudniejsze". OECD sugeruje dalsze reformy zarówno funduszu pomocowego dla państw, jak i sektora bankowego.
Ministrowie finansów strefy euro zdecydują w piątek, jak wzmocnić fundusz pomocowy – powiedział wczoraj Europejski Komisarz ds. Polityki Gospodarczej i Monetarnej Olli Rehn.
Ministrowie finansów spotkają się w Kopenhadze w sytuacji, gdy ponownie rosną spready obligacji rządowych. Narasta bowiem niepewność, do jakiego stopnia europejscy liderzy będą w stanie wzmocnić Europejski Mechanizm Stabilizacyjny.
Jeśli chodzi o prognozę OECD dla wzrostu gospodarczego w strefie euro, to jest ona „wyjątkowo niepewna". Są duże, spowodowane brakiem skutecznych działań politycznych, zagrożenia, które mogą skutkować poważną recesją. Np. konsolidacja fiskalna i potencjalne oddłużenie banków mogą ograniczyć aktywność gospodarczą, zanim zaczną być odczuwalne jakiekolwiek skutki uzdrowienia finansów publicznych. Ponieważ popyt nadal jest słaby, bezrobocie może wzrosnąć jeszcze bardziej.
Dodatkowo kraje, które mają większe pole manewru w sferze fiskalnej, jak Finlandia, Niemcy i Holandia, powinny czasowo złagodzić programy oszczędnościowe, uważa OECD. Jednak państwa objęte programem pomocy finansowej i w związku z tym będące pod baczną obserwacją rynku powinny trzymać się wyznaczonych celów. Organizacja sugeruje stworzenie niezależnych organów nadzoru fiskalnego we wszystkich państwach strefy euro.