W ciągu ostatnich czterech lat pokrywanych było zaledwie 62 proc. potrzeb – wynika z raportu Ernst & Young. Tymczasem na początku 2011 r. ponad 3,5 tys. km, czyli 18,9 proc. dróg krajowych w Polsce, nadawało się do natychmiastowego remontu, a kolejne 22 proc. było w stanie niezadowalającym. Łącznie do naprawy kwalifikuje się 40 proc. polskich dróg.
Najwięcej dróg remontowano w 2009 r., wówczas pokryto 80 proc. potrzeb, w roku 2011 – już tylko 40 proc. – podają autorki Joanna Archutowska, ekspert ekonomiczny w Centrum Unijnych Projektów Transportowych, i Jana Pieriegud z Katedry Transportu Szkoły Głównej Handlowej
– Od 2004 r. wydatki na nowe inwestycje drogowe rosną nieustannie. Natomiast jeśli chodzi o utrzymanie tras już istniejących, mamy ewidentny problem – mówi Marcin Borek, partner w dziale doradztwa transakcyjnego Ernst & Young.
W 2009 r. wydatki na ten cel wyniosły prawie 3 mld zł, a w 2011 r. niecałe 1,5 mld. – Problem ten będzie narastał wraz z oddawaniem do ruchu licznych odcinków autostrad i dróg ekspresowych, które teraz są w budowie, a wkrótce będą wymagały pieniędzy na bieżące utrzymanie – dodaje Borek.
Jak wynika z raportu firmy doradczej, w latach 2004–2010 na utrzymanie 1 kilometra drogi wydawaliśmy średnio 110 tys. zł. Najwięcej w województwach: małopolskim, świętokrzyskim, łódzkim i kujawsko-pomorskim, najmniej: w lubuskim, dolnośląskim, podlaskim i zachodniopomorskim.