Środa była już kolejnym dniem, w którym złoty umacniał się zarówno wobec dolara, jak i euro. Wciąż popularnością cieszą się także polskie obligacje. Wczoraj po raz kolejny spadła ich rentowność.

Za dolara amerykańskiego trzeba było wczoraj zapłacić 3,33 zł, czyli o 0,2 proc. mniej niż we wtorek. Z kolei europejska waluta osłabiła się o 0,3 proc., do poziomu 4,10 zł. Notowaniom złotego pomogły przede wszystkim lepsze od oczekiwań dane makroekonomiczne z Polski. W lipcu indeks PMI, który pokazuje kondycję sektora przemysłowego, wyniósł 49,7 pkt. Mimo że wciąż jest poniżej progu pokazującego rozwój przedsiębiorstw, to dane te zostały przyjęte z optymizmem. Analitycy spodziewali się bowiem odczytu na poziomie 47,4 pkt. Prawdziwe emocje na rynku walutowym dopiero jednak przed nami. Już dziś Europejski Bank Centralny podejmie decyzję w sprawie dalszej polityki monetarnej. Zapowiedź wsparcia dla strefy euro ze strony EBC mogłaby dodatkowo umocnić złotego.

Dobre informacje ze strony EBC mogą także wpłynąć na polski rynek długu. Wczoraj rentowność 10-letnich obligacji wynosiła 4,84 proc., podczas gdy we wtorek było to 4,86 proc. Pokazuje to, że inwestorzy wciąż darzą Polskę dużym zaufaniem.