Bankowość internetowa osiągnęła w naszym kraju taki poziom, że usług części banków można zacząć korzystać bez konieczności choćby jednorazowej wizyty w oddziale. Aby otworzyć konto czy założyć lokatę w takim banku jak np. BGŻ Optima czy Alior Sync nie trzeba nawet spotykać się z kurierem w celu podpisania umowy. Wszystko odbywa się przez Internet, bez wykorzystywania papierowych dokumentów.
To bardzo wygodne rozwiązanie, które pozwala zaoszczędzić mnóstwo czasu. Jak jednak zauważają analitycy Expandera, ma ono także pewną wadę. W przypadku śmierci posiadacza takiej lokaty czy konta spadkobiercy mogą nigdy nie odzyskać pieniędzy. Aby bank je wypłacił spadkobiercom muszą oni zgłośnić śmierć posiadacza (w każdym banku oddzielnie) i przedstawić odpowiednie dokumenty (akt zgonu, potwierdzenie nabycia spadku).
Analitycy Expandera radzą, by ułatwić zadanie swoim bliskim i drukować dokumenty elektroniczne lub spisać listę banków, w których trzymamy pieniądze i umieścić ją w teczce z innymi naszymi dokumentami bankowymi. Innym ułatwieniem dla bliskich będzie również złożenie w bankach dyspozycji na wypadek śmierci. Środki objęte taką dyspozycją nie stają się bowiem częścią spadku. Bank będzie mógł nasze pieniądze przekazać wskazanym przez nas osobom nie czekając na rozstrzygnięcie postępowania spadkowego. W rezultacie nasi bliscy otrzymają pieniądze bardzo szybko.
Trzeba jednak pamiętać, że od tej reguły istnieją pewne wyjątki. Po pierwsze, poprzez dyspozycję na wypadek śmierci pieniądze można przekazać jedynie bliskiej rodzinie, czyli małżonkowi, wstępnym (rodzice, dziadkowie), zstępnym (dzieci, wnuki) i rodzeństwu. Po drugie, przepisy ograniczają też maksymalną kwotę dyspozycji. Suma wypłat dla wszystkich wskazanych przez nas osób nie może przekroczyć 20-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku. Obecnie taki maksymalny limit wynosi blisko 75 tys. zł.