Produkt Krajowy Brutto 17 krajów tworzących strefę wspólnej waluty spadł o 0,2 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem, kiedy odnotowano tam stagnację – poinformował urząd statystyczny Unii Europejskiej w Luksemburgu.
W porównaniu z drugim kwartałem ubiegłego roku PKB strefy euro zmniejszył się o 0,4 proc. Tymczasem rządy największych gospodarek Europy będą musiały w przyszłym roku spłacić około 990 mld euro długu wraz z odsetkami. Aby to zrobić, będą musiały jeszcze bardziej się zapożyczyć, gdyż słabnąca gospodarka nie da im wystarczających dochodów.
Kondycja gospodarcza strefy euro pogarsza się, bo rządy nie są w stanie przywrócić zaufania inwestorów co do szans zmniejszenia deficytów budżetowych. A zwalniająca gospodarka powoduje, że deficyty te mogą rosnąć, i to pomimo cięć. W tej sytuacji rządy stoją w obliczu zaciągania nowych długów. Tymczasem uginają się pod ciężarem tych, które w najbliższym czasie są do spłacenia.
Na same Włochy w przyszłym roku przypada do zapłaty 284 mld euro, a 143 mld euro na Hiszpanię. To kraje znajdujące się na pierwszej linii walki z kryzysem. Do końca tego roku Włochy muszą zebrać z rynku na spłatę długów i odsetek od nich blisko 183 mld euro, a Hiszpania 67 mld euro. Oba kraje są już od dłuższego czasu pod presją rynków finansowych. Rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich jest zbliżona do 6,9 proc., a włoskich dziesięciolatek oscyluje w pobliżu poziomu 6 proc. Hiszpania jest często wskazywana przez analityków jako kraj, który
będzie musiał prosić nawet o 300 mld euro pomocy finansowej z UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.