Podczas środowej konferencji w San Francisco Tim Cook, dyrektor generalny Apple, zaprezentował iPhone'a 5 - urządzenie ważące 120 gramów (20 proc. lżejsze od iPhone'a 4S), mające 7,6 mm grubości (18 proc. cieńsze). Nie było zaskoczenia – wcześniejsze przecieki okazały się prawdziwe. Wykonany ze szkła i aluminium telefon został wyposażony w ekran o przekątnej 4 cali (poprzedni miał 3,5 cala), o proporcjach „niemal 16:9" i rozdzielczości 1136 x 640 pikseli. Rosnące wyświetlacze to najwyraźniejszy trend w branży smartfonów. Czołówka rynkowa, a więc flagowy model Samsunga Galaxy S III, ma wyświetlacz o przekątnej 4,8 cala. Inny przebój Samsunga, phablet Galaxy Note, ma rekordowy ekran w rozmiarze 5,5 cala.
iPhone 5 wyposażony jest w nowość - procesor Apple A6, dwa razy szybszy od swojego poprzednika, oraz w technologię szybkiego Internetu LTE. Nowy aparat fotograficzny o 8-megapikselowej matrycy ma robić zdjęcia o 40 proc. szybciej niż w modelu 4S. Bardziej wytrzymała bateria ma działać 8 godzin na 3G lub LTE i 10 godzin na Wi-Fi. Telefon będzie dysponował trzema mikrofonami (przednim, tylnym i dolnym). Niemiłym zaskoczeniem jest nowe gniazdo ładowania – mniejsze niż dotychczasowe. Stare kabelki będzie można wyrzucić do śmietnika.
W Stanach Zjednoczonych za nowego iPhone'a trzeba będzie zapłacić 199 dol. (16GB), 299 dol. (32GB) i 399 dol. (64GB). Polskie ceny nie są jeszcze znane, ale urządzenie znajdzie się w sprzedaży w naszym kraju 28 września. W dziewięciu krajach, w tym w USA, będzie dostępny od 21 września, a 14. Dnia miesiąca ruszą zamówienia. Analitycy szacują, że tylko w tym miesiącu sprzedanych zostanie 10-12 mln nowych iPhone'ów.
Wraz z iPhone'em 5 zaprezentowany też został nowy system operacyjny, na którym ten telefon działa: iOS6. Platforma została wyposażona w autorski system map Apple'a w miejsce Google Maps, systemu należącego do największego konkurenta rynkowego. Przełomem jest również integracja z Facebookiem, na którą wielu użytkowników od dawna liczyło. Oznacza ona łatwiejsze w obsłudze, wbudowane w system narzędzia obsługujące portal społecznościowy zamiast nie za dobrze działających aplikacji pobieranych z Internetu.
Wygląda na to, że produkty Apple, jak zawsze piękne i solidne, wytraciły swój innowacyjny rozpęd. Wielu sądzi, że przyczyną tego jest brak silnej ręki Steve'a Jobsa, chociaż plany dotyczące nowego urządzenia przygotowywane były jeszcze przy jego udziale. Apple, który w sierpniu ubiegłego roku stał się najbardziej wartościową firmą na świecie, od drugiego kwartału 2011 roku stracił niemal 2 proc. udziału w rynku (teraz ma niemal 17 proc.). Powód? Silna konkurencja ze strony Samsunga, który w ciągu ostatnich 12 miesięcy stał się największym producentem smartfonów. W okresie od kwietnia do czerwca liczba rozprowadzonych przez niego telefonów niemal dwukrotnie przewyższyła liczbę sprzedanych iPhone'ów.