KOMENTARZ: Kumulacja 2013

Wszystkich nas zaskoczył komunikacyjny ruch Telekomunikacji Polskiej. Piszę o telekomach od prawie 10 lat i nie pamiętam, aby ta firma kiedykolwiek w swojej historii opublikowała wstępne wyniki finansowe przed terminem właściwej publikacji, dokładając niższą prognozę na kolejny rok, a politykę dywidendową ogłosiła wcześniej niż z wynikami czwartego kwartału roku obrotowego. Przyjmuję wyjaśnienia, że tak trzeba było zgodnie z regulacjami dla firm giełdowych. Nie kupuję jednak wyjaśnień dlaczego w raportach TP obraz rynku i sytuacji firmy zmieniły się w miesiąc.

Aktualizacja: 19.10.2012 13:17 Publikacja: 19.10.2012 12:06

Teza I. TP wiedziała od dawna, że przesadziła z prognozą na 2012 rok i czekała na najlepszy pod względem wizerunkowym moment, aby ją zmienić. Do tego wyjaśnienia skłaniają się konkurenci TP, którzy w swoich prognozach założyli obniżkę wartości rynku komórkowego w kraju. TP inaczej: w ciągu dwóch kwartałów nie zmieniła swojego stanowiska mówiącego, że cały rynek telekomunikacyjny w tym roku niemal ani drgnie. Przy tracącym popularność rynku telefonii stacjonarnej, oznaczałoby to, że sieci komórkowe powinny odnotować wzrost.

Co myślę? Myślę, że nie te parametry w obniżonej prognozie TP są najważniejsze. Nie wzrost/spadek przychodów rynku, a więc to, czy przychody grupy obniżą się o 3, czy też o 4-5 procent, jak mówi nowa prognoza. Czyli o 450 mln zł, czy o 600-750 mln zł. Myślę, że dużo istotniejsze jest, że jednocześnie grupa obniżyła prognozę poziomu gotówki, którą mogłaby wypłacać inwestorom w przyszłym roku. Zamiast 2 mld zł mamy 1,5-1,6 mld zł. Obniżka ta jest więc większa niż obniżka prognozy przychodów: sięga 400-500 mln zł, podczas gdy przychody będą niższe od zakładanych maksymalnie o 300 mln zł. Z tych przychodów w kasie grupy zostałoby zapewne około 35 proc., czyli nieco ponad 100 mln zł, bo tak wygląda marżowość grupy.

Więc teza II. Zupełnie niedawno wydarzyło się coś, co nagle upewniło zarząd, że z kasy grupy TP wypłynie w tym roku dodatkowe 300-400 mln zł, albo kwota ta do niej nie wpłynie.  Nagle, bo w ciągu miesiąca. Pamiętam jeszcze wrześniowe deklaracje, że cel w postaci wolnych przepływów gotówkowych zostanie "dowieziony". Co się mogło wydarzyć?  "Kowalscy" mniej i później zapłacą? Klienci w budowlance poupadali?  Po fuzji N i Cyfra+  będą współpracować tylko z Play? Zatory płatnicze z powodu dużego  kontrahenta? (w końcu Plus zapowiedział, że w standardach płatności nie będzie gorszy). Ostatecznie okazało się, że nie da się przekonać regulatorów, aby obniżka MTR-ów odbyła się później? A może w Brukseli szybciej podejmie się decyzję w sprawie ponad 500 mln zł kary, którą nałożyła na TP? Spodziewam się, że odpowiedzi na te pytania padną w najbliższą środę.

A jeśli żaden trop nie jest słuszny?

Teza III.  Szykuje się kumulacja. I to nie wygranej w totka. Wręcz przeciwnie. 2013 rok będzie dla TP rokiem największych inwestycji w NetWorks!, rokiem wydatków na częstotliwości komórkowe, rokiem, w którym MTR-y spadną najpierw do 8 gr., a potem do 4 gr., rokiem bez asymetrii, czyli też zapewne rokiem obniżki cen do Play, rokiem skonsolidowanej grupy UPC, rokiem silniejszej grupy Solorza-Żaka z zapowiadaną nową ofertą. Racjonalne jest w związku z tym kumulować gotówkę. Trzymać ją na lokacie na cięższe czasy. Jak wytłumaczyć inwestorom giełdowym, że dostaną mniejszą dywidendę  – insza inszość.  Ja zapewne pokazałabym im czarno na białym, że mój portfel nie jest tak pełny.  Czarno na białym. Giełdowym komunikatem.

Tylko, że tej kumulacji, tak czarnej na białym, chyba nie dało się nie przewidzieć. Sztab analityków ma przecież gigant. I wracam do tezy II. Do kumulacji pytań.

Teza I. TP wiedziała od dawna, że przesadziła z prognozą na 2012 rok i czekała na najlepszy pod względem wizerunkowym moment, aby ją zmienić. Do tego wyjaśnienia skłaniają się konkurenci TP, którzy w swoich prognozach założyli obniżkę wartości rynku komórkowego w kraju. TP inaczej: w ciągu dwóch kwartałów nie zmieniła swojego stanowiska mówiącego, że cały rynek telekomunikacyjny w tym roku niemal ani drgnie. Przy tracącym popularność rynku telefonii stacjonarnej, oznaczałoby to, że sieci komórkowe powinny odnotować wzrost.

Pozostało 83% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy