Do redakcji „Rzeczpospolitej" zwróciła się czytelniczka z prośbą o wyjaśnienie słabego wyniku struktury, w którą zainwestowała. W grudniu 2006 r. ulokowała 10 tys. zł w sześcioletni produkt pod nazwą Inwestycyjna Lokata Ubezpieczeniowa „Subfundusze ING Wariant 2". Po jego zakończeniu otrzymała zwrot kapitału oraz premię w wysokości 298,96 zł. Czytelniczka pyta, dlaczego zysk z inwestycji trwającej sześć lat okazał się tak niski?
Oszczędności ochronione
O odpowiedź poprosiliśmy przedstawiciela instytucji, która zaoferowała wspomniany produkt strukturyzowany. Dariusz Maliszewski, zastępca dyrektora w Departamencie Inwestycji ING Banku Śląskiego tak tłumaczy przebieg inwestycji:
– Konstrukcja Inwestycyjnej Lokaty Ubezpieczeniowej „Subfundusze ING Wariant 2" przewidywała, że skład portfela inwestycyjnego zawiera portfele inwestycyjne: Agresywny, Neutralny i Bezpieczny. Wysokość wskaźnika ubezpieczeniowego (ostatecznego wyniku inwestycyjnego) uzależniona była od stopy zwrotu z najlepszego portfela wybranego spośród wszystkich trzech wymienionych powyżej.
ING Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie wyliczało uśrednioną stopę zwrotu z jednostek uczestnictwa subfunduszy, czyli w wyznaczonych terminach obliczyło średnią arytmetyczną stóp zwrotu subfunduszy. Najwyższy wynik, zanotowany przez najlepszy portfel inwestycyjny, wyniósł 5,71 proc. Uwzględniając partycypację (udział inwestora) w wysokości 52 proc., wysokość wskaźnika ubezpieczeniowego (odpowiednik oprocentowaniawwwww depozytów bankowych) wyniosła 2,9698 proc. za cały okres, czyli 0,4952 proc. w stosunku rocznym. Od dochodu tego nie odprowadza się podatku Belki.
Biorąc pod uwagę zmiany, jakie zaszły na rynku funduszy inwestycyjnych w okresie trwania programu, czyli od 2006 roku, stwierdzić należy, że „Inwestycyjny Plan Ubezpieczeniowy" w 100 proc. ochronił środki klientów oraz, mimo wyjątkowo niekorzystnej sytuacji na rynku funduszy w czasie inwestycji, dzięki zastosowaniu przyjętych rozwiązań pozwolił na wypłatę świadczenia; zainwestowany kapitał został powiększony o wskaźnik ubezpieczeniowy (czyli zysk) w wysokości 2,9698 proc. – mówi Dariusz Maliszewski.