Słowenia, jak Cypr?

Do 6 czerwca Słowenia musi sprzedać obligacje by ratować swoje finanse, uważa były premier Janez Jansa, którego rząd stracił większość w parlamencie z powodu skandalu korupcyjnego. Jeśli to się nie uda będzie musiała zwrócić się o pomoc zewnętrzną

Publikacja: 22.03.2013 13:07

Według szacunków analityków kraj ten z emisji papierów dłużnych w najbliższych miesiącach musi pozyskać co najmniej miliard euro by sprostać zobowiązaniom finansowym. W tym roku przypada termin wykupu długu o wartości minimum 2 miliardów euro.

Nowy centrolewicowy rząd Słowenii, powołany w środę,  jak do tej pory nie wypowiadał się na temat swoich planów pożyczkowych. Członkowie poprzedniej konserwatywnej ekipy wcześniej wskazywali, że nowa emisja obligacji będzie potrzebna w połowie roku by uniknąć problemów, a dopiero Jansa odważył się podać precyzyjną datę. Twierdzi, że w tej chwili kraj nie ma problemów z płynnością. – Państwo słoweńskie zachowuje płynność i jest w stanie bez problemu regulować swoje zobowiązania, ale sytuacja może się znacząco zmienić 6 czerwca, jeśli do tego czasu nie zostaną wyemitowane  nowe obligacje – powiedział Jansa dziennikarzom, kiedy przekazywał władzę nowemu szefowi rządu Alence Bratusek.

6 czerwca to termin wykupu 18-miesięcznych bonów skarbowych, sprzedanych w grudniu 2011 roku, o wartości 907 milionów euro.  W październiku 2012 roku rząd Słowenii sprzedał dziesięcioletnie papiery o wartości  2,25 miliarda dolarów przy rentowności 5,7 proc. W czwartek rentowność obligacji dziesięcioletnich wyemitowanych w styczniu 2011 r. wynosiła 5,2 proc., tyle samo, co poprzedniego dnia.

Alenka Bratusek jest przekonana, że Słowenia nie będzie musiała zwrócić się o pomoc. – Zapewniam was, że dzięki dekretom, które przygotowujemy... będziemy mogli rozwiązać nasze problemy finansowe o własnych siłach – zadeklarowała w parlamencie.

Rząd Bratusek zamierza skoncentrować się na rozwiązywaniu problemów banków, ożywieniu gospodarki, poprawie konkurencyjności i tworzeniu miejsc pracy dla ludzi młodych.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje, że Słowenia, która pięć lat temu przystąpiła do strefy euro, może w tym roku potrzebować 3 miliardów euro lub więcej by sfinansować budżet, spłacić obligatariuszy i wesprzeć państwowe banki. Potrzeby kapitałowe trzech największych banków, w których państwo ma duże udziały,  mogą wynieść nawet miliard euro.

Złe kredyty w miejscowych bankach sięgają 7 miliardów euro, co stanowi 20 proc. produktu krajowego brutto. Właśnie z tego powodu nasilają się spekulacje, że kraj ten może spotkać los Cypru i innych państw, które musiały zwrócić się o pomoc.

Według szacunków analityków kraj ten z emisji papierów dłużnych w najbliższych miesiącach musi pozyskać co najmniej miliard euro by sprostać zobowiązaniom finansowym. W tym roku przypada termin wykupu długu o wartości minimum 2 miliardów euro.

Nowy centrolewicowy rząd Słowenii, powołany w środę,  jak do tej pory nie wypowiadał się na temat swoich planów pożyczkowych. Członkowie poprzedniej konserwatywnej ekipy wcześniej wskazywali, że nowa emisja obligacji będzie potrzebna w połowie roku by uniknąć problemów, a dopiero Jansa odważył się podać precyzyjną datę. Twierdzi, że w tej chwili kraj nie ma problemów z płynnością. – Państwo słoweńskie zachowuje płynność i jest w stanie bez problemu regulować swoje zobowiązania, ale sytuacja może się znacząco zmienić 6 czerwca, jeśli do tego czasu nie zostaną wyemitowane  nowe obligacje – powiedział Jansa dziennikarzom, kiedy przekazywał władzę nowemu szefowi rządu Alence Bratusek.

Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko