Reklama

Szef giganta z Chin oskarża Amerykę

USA mówią państwowemu chińskiemu funduszowi inwestycyjnemu, dysponującemu 500 mld dol., „żeby się wynosił” – twierdzi Gao Xiqing, szef China Investment Corp.

Publikacja: 09.04.2013 00:55

To kolejny sygnał świadczący o napiętych stosunkach inwestycyjnych między dwoma największymi gospodarkami świata.

Podczas kryzysu finansowego „byliśmy mile widziani" w Ameryce, powiedział Gao Xiqing podczas niedzielnej dyskusji panelowej na Boao Forum. Od tego czasu jednak „zostaliśmy w jakiś sposób naznaczeni", dodał szef China Investment Corp. (CIC), zaznaczając, „że zna kilka przypadków, w których USA powiedziały nam, byśmy się wynosili".

Potężny inwestor

Gao nie przedstawił szczegółów. Później powiedział jednak uczestnikom panelu, że burmistrz amerykańskiego miasta Bellevue w stanie Waszyngton odrzucił ostatnio propozycję inwestycyjną CIC.

– Spróbujcie później – powiedział Gao burmistrz Conrad Lee.

Lee mówił potem „The Wall Street Journal", że szuka chińskich inwestycji, by sfinansować nowoczesny system opłat drogowych dla swojego miasta. Amerykańscy burmistrzowie „lubią chińskie pieniądze", ocenił Lee, ale „niektórzy politycy podejrzliwie patrzą na chińskie inwestycje".

Reklama
Reklama

Według Rhodium Group, nowojorskiej firmy konsultingowej, która śledzi chińskie inwestycje zagraniczne, przedsiębiorstwa z tego kraju między styczniem a wrześniem ubiegłego roku zainwestowały w USA 6,3 mld dol. To więcej niż w rekordowym dotychczas roku 2010, kiedy to wartość inwestycji wyniosła 5,8 mld dol.

Amerykańscy politycy zaakceptowali ostatnio transakcję, w ramach której państwowy chiński gigant naftowy Cnooc przejmie kanadyjski Nexen. Dzięki tej akwizycji Cnooc zyska pokaźne złoża w Zatoce Meksykańskiej.

Chińskie firmy wciąż jednak narzekają na amerykańskie bariery inwestycyjne w licznych obszarach gospodarki. Ostatnio chińscy politycy skrytykowali amerykańską ustawę, która de facto uniemożliwia zakup przez rząd technologii informatycznych od firm „będących własnością, zarządzanych lub dotowanych przez Chińską Republikę Ludową" z powodu zagrożeń, jakie może to stanowić dla bezpieczeństwa kraju.

Gao powiedział, że CIC wciąż mocno inwestuje w Ameryce. – Nie lekceważę tego kierunku, ale też nie zamierzam wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka – powiedział. – USA nie są dla nas najbardziej pożądanym kierunkiem na świecie – zaznaczył.

Gao powiedział, że CIC celowo unika spektakularnych inwestycji i nie chce być postrzegany jako „sabotażysta" przez firmy przemysłowe na całym świecie. – Nie zaczynamy od zwalniania zarządu – wskazał.

Zarządzając aktywami sięgającymi 500 mld dol., CIC jest piątym co do wielkości państwowym funduszem inwestycyjnym na świecie. Chiński rząd stworzył go w 2007 roku, szukając wyższych zwrotów dla gigantycznych rezerw walutowych, dotychczas inwestowanych w niskooprocentowane papiery, takie jak amerykańskie obligacje skarbowe. Chińscy przywódcy uznali lepsze zarządzanie swoimi rezerwami walutowymi – które wynoszą 3,3 bln dol. i są największe na świecie – za priorytet dla sektora finansowego.

Reklama
Reklama

Dywersyfikacja inwestycji

59-letni Gao jest często postrzegany jako międzynarodowa twarz chińskiego funduszu. Od czasu gdy przewodniczący CIC, Lou Jiwei, opuścił w ubiegłym miesiącu fundusz, by objąć tekę ministra finansów, Gao nadzoruje operacje funduszu.

CIC był krytykowany w Chinach za inwestycje poczynione w 2007 roku w amerykański sektor finansowy, w tym w Morgan Stanley i Blackstone Group. Od tego czasu fundusz zdywersyfikował działalność, inwestując m.in. w energetykę i sektor wydobywczy.

Na koniec 2011 roku (ostatnie dostępne dane) 43,8 proc. inwestycji giełdowych CIC przypadało na firmy z Ameryki Północnej, 29,6 proc. na region Azji-Pacyfiku, 20,6 proc. na Europę, 4,7 proc. na Amerykę Łacińską i 1,3 proc. na Afrykę.

W ostatnich kilku latach CIC znacząco zredukował inwestycje w obligacje i postawił na długoterminowe inwestycje, które mają go uniezależnić od krótkoterminowych wahań rynkowych. Celem funduszu jest ulokowanie 51 proc. swoich środków w alternatywnych aktywach, takich jak fundusze private equity, nieruchomości i infrastruktura, zaś resztę w obligacjach, twierdzą przedstawiciele CIC.

CIC ocenia swoje wyniki na podstawie zwrotów w perspektywie dziesięcioletniej. W 2011 roku cały portfel funduszu przyniósł 4,3-proc. stratę, a rok później, gdy globalne rynki zwyżkowały, 10,6-proc. zysk.

Andrew Browne, Lingling Wei

Reklama
Reklama

tłum. tk

(C) 2013 Dow Jones & Company, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone


Aby zaprenumerować „The Wall Street Journal": www.wsjeuropesubs.com

Ekonomia
Od danych do decyzji, czyli transformacja i AI w biznesie
Gospodarka
Czesi zaskoczeni sukcesem Polski. Ekspert o współpracy: Strategiczna konieczność
Ekonomia
Nowe trendy w elektryfikacji floty
Ekonomia
Czas ratyfikować Zrewidowaną Europejską Kartę Społeczną
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama