Nju.mobile ma kilka cech charakterystycznych. Po pierwsze, nie rozróżnia klientów nowych, przenoszących numer, czy migrujących z taryf Orange (siostrzanej marki). Nawet w taryfach z umową (post-paid) nie ma abonamentu. Miesięczny rachunek może się wahać, ale nigdy - za tak sformułowane usługi - nie przekroczy 57 zł.
To oznacza, że Orange Polska naprawdę stawia w tym roku na walkę konkurencyjną o klienta. Średnio w miesiącu klienci na umowie przynoszą tej komórkowej sieci 60 zł (dane za I kw. br.).
- Ceny wyglądają bardzo efektownie, ale użytkownicy, którzy dotychczas większość ruchu zamykali we własnej sieci (darmowe numery czy cała sieć) i mieli rachunki poniżej 30-40 zł, zapłacą w NJU więcej - zwraca tymczasem uwagę Grzegorz Bernatek, analityk Audytela. - Całość wygląda na akcję dedykowaną w podwyższenie ARPU przez przyzwyczajenie ludzi do korzystania z usług w sposób nielimitowany. Jeśli użytkownik oferty korzystał z tanich połączeń wewnątrz sieci, a teraz będzie dzwonił na styk oferowanych limitów, Orange zarobi na nim sporą marżę - dodaje.
- Sam sposób konstrukcji oferty jest bardzo innowacyjny przyznaje Grzegorz Bernatek.
W umowie z nju.mobile jeśli tylko rozmawiamy – zapłacimy zawsze nie więcej niż 29 zł. Jeśli tylko smsujemy – 9 zł, jeśli tylko korzystamy z Internetu – 19 zł. W przypadku Internetu jest jednak ograniczenie: po wykorzystaniu 1 GB prędkość transferu spada.
Suma wymienionych trzech kwot to właśnie wspomniane 57 zł za trzy usługi. Rachunek zależy od częstotliwości, z jaką korzystamy z telefonu. Minuta rozmowy kosztuje w nju.mobile 19 gr., SMS – 9 gr., a 1 MB transferu danych także 19 gr.