Mam wrażenie, że w Unii Europejskiej obserwujemy swego rodzaju energetyczno-klimatyczne rekolekcje. Kraje analizują swoje regulacje jeśli chodzi o wsparcie odnawialnych źródeł energii. Przez UE przetacza się kolejna fala kryzysu, a w przyszłości stoi przed nami wprowadzenie umowy o wolnym handlu między UE a Stanami Zjednoczonymi – mówił minister środowiska Marcin Korolec.
Cele do weryfikacji
– Obecny kryzys polityki klimatyczno-energetycznej to nie jest jej koniec. Zostanie przedefiniowana, urealniona, będzie bardziej przyjazna biznesowi, ale i tańsza. Warto, aby w tym momencie zmian Polska była bardziej obecna – dodał minister.
– Polityka klimatyczno-energetyczna przyjęta w 2009 roku wymaga gruntownej dyskusji, bo w zasadzie priorytety się nie zmieniły, ale ważne jest też jak dzisiaj je widzimy. Być może podstawowe cele musimy jeszcze raz określić tak, aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne przy minimalnym koszcie dla gospodarki, a maksymalizacji korzyści makroekonomicznych oraz oczywiście przy ograniczeniu oddziaływania energetyki na środowisko – zaznaczył Krzysztof Kilian, prezes PGE.
Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach o rynku energii i przyszłości branży elektroenergetycznej rozmawiano wielokrotnie. Postulat odejścia od pomysłów zaostrzenia polityki klimatycznej krajów Wspólnoty był podnoszony przez licznych przedstawicieli polityki i biznesu.
– Uważamy, że nie jest w interesie gospodarki europejskiej posiadać cele redukcji emisji wyższe, niż te przyjęte na chwilę obecną – mówił Surojit Ghosh, wiceprezes ArcelorMittal Poland.