- Obecnie prowadzone są rozmowy o kandydaturze pani Magdaleny Gaj na stanowisko zastępcy sekretarza generalnego ITU - poinformowało nas biuro prasowe Ministerstwa Spraw Zagranicznych na pytanie, jak w praktyce realizowane są - komunikowane od pewnego czasu - ambicje Polski w najważniejszej organizacji zajmującej się rynkiem telekomunikacyjnym. Poza chęcią wejścia do Rady ITU chcemy mieć również przedstawiciela w zarządzie organizacji, czyli tzw. Sekretariacie Generalnym.
Jeżeli jednak przeprowadzenie kandydatury Magdaleny Gaj się powiedzie, to na przełomie 2014 i 2015 r. Urząd Komunikacji Elektronicznej pozostanie bez ustawowego szefa (właściwie regulatorem w myśl ustawy jest Prezes UKE, a nie samo UKE). Magdalena Gaj została bowiem powołana przez Sejm na to stanowisko w styczniu 2012 r., a zatem jej kadencja upływa w roku 2017.
Jak stanowi Prawo telekomunikacyjne w takim przypadku premier rządu powołuje następcę Prezesa UKE, który będzie sprawował tę funkcję do końca bieżącej kadencji poprzednika. Potem nowego Prezesa powinien wyłonić Sejm i zatwierdzić Senat. W każdym razie w drugiej połowie przyszłego roku - w oczekiwaniu na wyniki walnego zgromadzenia ITU - ruszy giełda nazwisk na nowego szefa urzędu regulacyjnego. Funkcję zastępcy Prezesa UKE sprawuje dzisiaj Lidia Kozłowska.
Według nieoficjalnych informacji strona rządowa przygotowała już rozpisaną na najbliższe miesiące kampanię promocyjną dla polskiego kandydata do władz ITU. Zaplanowano szereg wizyt w krajach na poparcie których Polska liczy. Warto pamiętać, że stawką tych działań jest nie tylko fotel zastępcy sekretarza generalnego dla Magdaleny Gaj, ale również miejsce dla Polski w Radzie.
Ten organ składa się dzisiaj z przedstawiciele 48 państw członkowskich i formalnie stanowi drugie co do ważności ciało organizacji (po Walnym Zgromadzeniu). Realnie kieruje najważniejszymi pracami ITU w okresach pomiędzy posiedzeniami Walnego Zgromadzenia organizacji, które odbywa się raz na cztery lata.