Dotychczas antykwariaty z książkami organizowały tylko aukcje katalogowe, najczęściej dwie, najwyżej trzy rocznie. Przygotowanie takiej aukcji wymaga czterech–sześciu miesięcy intensywnej pracy. Dlatego właściciele białych kruków długo musieli czekać na sprzedaż i pieniądze.
W końcu września warszawski antykwariat Lamus (www.lamus.pl) startuje z aukcjami internetowymi. Pierwsza aukcja będzie trwać dwa dni (28–29 września). Będzie można kupić 650 książek lub grafik. W ofercie są np. „Herbarz Polski" Kaspra Niesieckiego z lat 1839–1846, „Biblia Wujka" z 1599 r., pierwodruki Adama Mickiewicza, poszukiwane oprawy artystyczne, m.in. Kuglina, Żenczykowskiego, Recmanika. Będzie rękopis gen. Jana Zygmunta Skrzyneckiego, naczelnego wodza powstania listopadowego (cena wywoławcza 800 zł).
Lamus utworzył nowy bibliofilski portal internetowy (www.secretera.pl). Ceny wyjściowe mają być atrakcyjniejsze niż na aukcjach katalogowych z uwagi na niższe koszty organizacji aukcji online. Oczywiście przed zakupem ofertę tradycyjnie można oglądać w siedzibie firmy, a nie tylko w sieci.
Pierwotnie aukcja miała się odbyć wcześniej i trwać jeden dzień. W ofercie miało się znaleźć 300 pozycji. Kiedy jednak w czerwcu zapowiedziano tę nową formę sprzedaży, zgłosiło się tylu bibliofilów z książkami, że postanowiono rozszerzyć ofertę. Andrzej Osełko spodziewa się, że internetowa sprzedaż przyciągnie więcej młodych klientów.
Jeśli podaż jest tak duża, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że w tym roku obroty na rynku bibliofilskim wzrosną. Aukcyjny rynek starej książki to, oprócz rynku numizmatów, jedyna branża w handlu antykwarycznym, która nie załamała się po kryzysie finansowym z 2008 r. Obroty ustabilizowały się na poziomie ok. 10 mln zł rocznie. Teraz jest szansa na wzrost.