Informację tę podała gazeta „Wiedomosti". Chodzi o kwotę 190 mld rubli (5,81 mld dol.) z 240 mld rubli udzielonych na budowę.
Rzut oka na najbardziej zadłużone obiekty daje wyobrażenie, że budowane są one w 90 proc. za pieniądze podatników, a udział inwestorów prywatnych jest symboliczny. Do grona problemowych obiektów należą największe projekty: wioska olimpijska, port towarowy, kompleks hotelowy na 3600 miejsc i hotel VIP (5 gwiazdek) na pół tysiąca łóżek. A także kompleks wysokogórski (konkurencje alpejskie) Róża chutor i wieżowiec, gdzie luksusową siedzibę znajdzie generalny inwestor – korporacja państwowa Olimpstroj oraz MKOL i tzw. rodziny olimpijskie, czyli zaproszeni działacze z rodzinami.
Inwestorami tych obiektów są przede wszystkim oligarchowie i kontrolowane przez nich firmy. Wiktor Wekselberg (Renova) buduje kompleks hotelowy, Władimir Potanin (Interros, Norylski Nikiel) stawia kurort Róża Chutor, Oleg Deripaska (Bazowy Element, Rusal) odpowiada za rzeczny port przeładunkowy, wioskę olimpijską, siedzibę dla rodzin MKOL i Olimpstroju, a także dworzec autobusowy.
Sbierbank finansuje kompleks sportowo-turystyczny „Górska karuzela". Ten państwowy i najbogatszy bank Europy Środkowo-Wschodniej (8,2 mld dol. zysku netto za III kw. br.) też nie buduje za swoje. Inwestycja za 77,2 mld rubli dostała 52,2 mld rubli kredytu z WEB. Teraz okazuje się, że inwestorzy nie zdołają zwrócić pożyczek bez ich restrukturyzacji oraz ulg i umorzeń. Inaczej budujące firmy grożą niewypłacalnością.
– Po olimpiadzie na rynek Soczi trafi ponad 1 mln mkw. powierzchni mieszkalnych i biurowych. Tymczasem popyt w tym ubogim rejonie jest bliski zera – mówi gazecie źródło w WEB. Według podpisanych umów inwestorzy powinni zacząć spłacać kredyty już w II kw. 2014 r. (igrzyska są w lutym).