Narzekamy na niskie oprocentowanie lokat bankowych, ale wcale nie jest aż tak źle. Zwłaszcza w zestawieniu z inflacją, która jest teraz bardzo niska, wynosi jedynie 0,3 proc. (liczone rok do roku).

Tymczasem w bankach można znaleźć lokaty roczne ze stawkami sięgającymi nawet 4 proc. Tyle oferuje BZ WBK, z tym że propozycja jest skierowana wyłącznie do klientów korzystających z bankowości mobilnej (trzeba ją założyć za pośrednictwem np. smartfona).  Jest to więc w zasadzie promocja tego kanału dostępu do usług finansowych.

Według wyliczeń ekspertów BGŻOptima badających, ile można realnie zarobić na zakładanych obecnie przeciętnych lokatach (po uwzględnieniu 19-proc. podatku od zysków kapitałowych oraz  utraty wartości pieniędzy na skutek inflacji), sytuacja oszczędzających wręcz się poprawia. Rzeczywiste zyski z proponowanych teraz rocznych depozytów to  0,81 proc., podczas gdy miesiąc wcześniej było to 0,76 proc.

Realne oprocentowanie lokat trzy- i sześciomiesięcznych także nieco wzrosło. Odwrotną tendencję widać natomiast w przypadku kont oszczędnościowych. Miesiąc temu można było na nich zarobić średnio  3,06 proc., a teraz już tylko ?3,01 proc.

Przypomnijmy, że osoby preferujące bezpieczne formy oszczędzania mogą się też zainteresować obligacjami skarbowymi sprzedawanymi w PKO BP. Nominalne oprocentowanie emisji dostępnych w czerwcu wynosi od 3 do 4 proc. rocznie. Zatem po odjęciu inflacji i podatku przynajmniej na razie też powinniśmy realnie zyskiwać. Oprócz dwulatek oprocentowanie pozostałych papierów jest ustalone teraz na rok lub pół roku. Potem się zmieni, ale w przypadku cztero- i dziesięciolatek i tak będzie wyższe od inflacji.