Takie wnioski płyną z raportu „Sytuacja na rynku consumer finance. II kwartał 2014", sporządzonego przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych we współpracy z Instytutem Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej.

Jedna czwarta Polaków uważa, że czas na oszczędzanie jest obecnie dobry. Ale pieniądze w najbliższych 12 miesiącach zamierza odkładać niespełna 14 proc. gospodarstw. - Najczęściej ci, którzy mają z czego, często zaczynają oszczędzać. Natomiast osoby, które w danym momencie nie chcą tego robić, również dostają od nas informację o posiadanych w ofercie rozwiązaniach oszczędnościowych, co procentuje w przyszłości, bo klienci do nas później wracają – mówi Dariusz Lewandowskki z Domu Kredytowego NOTUS.

Choć oszczędzić pieniądze jest w stanie tylko co siódme gospodarstwo, to i tak jest to najwyższy odsetek od prawie trzech lat. Najbardziej skore do odkładania pieniędzy są osoby przed trzydziestką. Ci, którzy oszczędzają, przeznaczają na ten cel coraz większą część swoich dochodów. Prawie jedna trzecia badanych twierdzi, że odkłada więcej niż 10 proc. dochodów. Tylko jedno gospodarstwo na dwadzieścia odkłada więcej – ponad 30 proc. dochodów.

Ankietowanych zapytano też o cele oszczędzania. Okazuje się, że ponad jedna trzecia z nas odkłada na bieżące wydatki. W drugiej kolejności zaskórniaki przeznaczamy na remont mieszania lub domu. „Znamienne, że od momentu pojawienia się tego pytania w raporcie na początku 2008 roku odsetek gospodarstw domowych, deklarujących gotowość oszczędzania długoterminowego i odkładania na emeryturę utrzymuje się na stałym pułapie, oscylując wokół wartości od 2 proc. do 4 proc." – czytamy w raporcie. Choć aż dwie trzecie Polaków jest przekkonanych, że warto oszczędzać, to nie znajduje to odzwierciedlenia w decyzjach finansowych.

- Wśród klientów cały czas pokutuje opinia, że jakoś to będzie. Przecież ich rodzice otrzymują emerytury i jakoś sobie radzą. Brakuje podstawowej wiedzy na temat systemu emerytalnego. W szkołach nikt nie edukuje na temat emerytur, a rodzice dzisiejszych pracujących osób, mają emerytury. Większość osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że to oni utrzymują dzisiejszych emerytów, a na ich emerytury będą pracowały ich dzieci, których jest coraz mniej. Bez szerokiej edukacji rządowej i jasnego przekazu, że bez własnych oszczędności nie za bardzo będzie z czego żyć na emeryturze oraz realnych zachęt podatkowych, nie widzę żeby liczba osób realnie oszczędzających drastycznie się zwiększyła – podkreśla Lewandowski.