Niemiecki indeks giełdowy DAX tylko w styczniu wzrósł o ponad 7 proc. i wzbił się na historyczne szczyty. To efekt oczekiwanej przez rynki decyzji Europejskiego Banku Centralnego, podjętej tydzień temu. Dotyczyła ona rozpoczęcia skupu obligacji od marca 2015 r. do końca września 2016 r. Rynki co miesiąc zostaną zasilone 60 mld euro, co w sumie, w zakładanym okresie, da kwotę 1,1 bln euro.
Polski wskaźnik WIG mimo dobrych wiadomości na razie zachowuje się słabo.
Hossa na giełdzie nie jest pewna
Niektórzy inwestorzy liczą na silną hossę na europejskich giełdach, podobną do tej, jaką wywołało luzowanie ilościowe w USA. Czy słusznie?
Opinie analityków są różne, chociaż zgodnie przyznają oni, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy wpływ tej decyzji na rynki finansowe będzie znaczący. Jednak trudno założyć, że dzięki poluzowaniu polityki pieniężnej na europejskich rynkach akcji utrzyma się hossa. Niestety, Europa zmaga się teraz z wieloma problemami. Jednym z nich jest zwycięstwo w wyborach parlamentarnych w Grecji lewicowej partii Syriza. Istnieją obawy, że będzie się ona domagać większych ustępstw ze strony Komisji Europejskiej co do warunków pomocy udzielanej Grecji. Poza tym na Ukrainie wciąż trwa wojna i na razie nic nie wskazuje na to, aby konflikt zbrojny miał być szybko zażegnany.
– Dla rynków akcji skutki decyzji EBC nie są jednoznaczne. Głównym zwycięzcą są tu oczywiście Niemcy i notowane we Frankfurcie spółki, których duża część przychodów pochodzi z zagranicy. Firmy uzależnione od kontraktów z tym przemysłowym motorem Europy (w tym polskie przedsiębiorstwa) powinny zyskiwać również na pośrednich (walutowych) skutkach decyzji podjętej przez EBC – mówi Jarosław Niedzielewski, dyrektor Departamentu Inwestycji w Investors TFI.